~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- AAA pomocy Ratunkuuu!! - Usłyszałem za sobą wołanie o pomoc. Odwróciłem się i nikogo nie widziałem. Powoli zaczełem się cofać. Zacząłem coś zauważać. W światłach latarnii zobaczyłem chłopaka który pchał i udeżał dziewczyne z całej siły o wielki mur. Podbiegłem szybko do nich. O mało nie udeżając w słup.
- Zostaw ją ty zboczeńcu!!. Chłopak obejżał się i zauważył mnie. Wodząc mnie się przestraszył. Zobaczyłem jak z kieszeni wyciąga nóż. Wiedziałem, że to nie wróży nic dobrego. Podbiegłem jak najszybciej się dało. Gdy już byłem przy dziewczynie poczułem dziwny ból.... Poczułem jakby mnie ktoś przepoławiał na pół. Opadałem z sił. Słyszałem krzyki dziewczyny którą prawdopodobnie uratowałem. Chłopak uciekł ale z twarzy kogoś mi przypominał.
- Ej. Żyjesz? Halo? Słyszysz co do Ciebie mówię? - Dziewczyna zamartwiała sie o mnie. Miała w oczach strach i piękne niczym śnieg łzy. Kiwnęłem głową i straciłem przytomność.
*** z pkt widzenia Diany***
O matko ten chłopak uratował mi życie
przed szaleńcem. Co mam zrobić? Nigdy nie byłam w takiej sytuacji.
Zacząć go reanimowac czy dzwoniić po pogotowie ale co pierwsze?
Zadzwoniłam po pogotowie tak ale zanim przyjadą to minie z 30 min.
Musze zadzwonić do jego przyjaciól. Poszukałam jego telefonu.
Byłam przerażona chłopak leżał nieprzytomni i strasznie krwawił.
Nie dość wszystkiego nóż utknął mu w brzuchu. Szkoda mi go
było. To mój bohater. Znalazłam jego telefon. Zobaczyłam ostatnie
kontakty pisało "Logan, James, Carlos i Alex" No dobra
zadzwonimy do tego Logana. Poczułam strach w brzuchu. Nie
wiedziałam co mam powiedzieć. Niestety odezwała się sekretarka.
No trudno to teraz zadzonie do Jamesa. O jest połączenie.
Spojrzałam sie na chłopaka robił się coraz bledszy a karetki
nadal nie było widac.
- Hey Kendall co chcesz? - Ktoś
odezwał sie do telefonu. No tak to pewnie ten James.
- Tu nie Kendall, ty jesteś jego
przyjacielem? - Ładne imię Kendall.
- Tak. Co się stało? - Usłyszałam
w jego głosie załamanie i zdenerwowanie.
- Twój kolega mnie uratował i
został ranny. Zaraz przyjedzie po nas karetka i będziemy w
szpitalu świętego Jana. Jak możesz to przyjedź do niego i
powiedom innych.
- O matko. Dobrze. Już dzwonie i
jade d szpitala. Proszę nie daj mu zasnąć!! - Usłyszałam jak
chłpak martwił sie strasznie o Kendalla. Podeszłam do niego i
zaczęłam do niego mówić. Nic nie odpowiadał. Ale na szczęście
ddychał. Stracił przytomność na całe szczęście. Karetka juz
dojechał. Bardzo dobrze. Już się zaczynałam niepokoić.
- To twój kolega lub rodzina? -
Zapytał się lekarz.
- Nie nie znam go. On urtował mi
życie. Powiadomiłam jego przyjaciół i dowiedziałm sie że ma na
imię Kendall. - Ratownik pokiwał mi głową. Powiedział, że mnie
też zabiorą na pogotowie by sprawdzić czy nie mam żadnych
złamań. Dojechaliśmy do szpitala po 10 min na sygnale. Szybko
wyjęli Kendalla z karetki i przełożyli go na drugie nosze.
Dowiedziałm się, że jadą z nim na salę operacyjną.
Wystraszyłam się, przeze mnie ma teraz wielkie kłopoty i walczy o
życie. Poszłam z doktorem do gabinetu. Miałam parę stłuczen i
rozciętą dłoń. Nic poważnego. Wyszłam z zabiegowego. Korytarz
był pusty. Myslałam , że jego koledzy już du będą. Usiadła na
korytarzu i w ciszy rozmyślałam co się wydarzyło. Moje
rozmyślania przerwał hałas. Wstałam i podeszłam do recepcji.
Przy sekretarce stała gromadka młodych ludzi. Domyśliłam się ,
że to pewnie ci przyjaciee. Odwróciłam się i spowrotem usiadłam
słuchając ich rozmowy przy recepcji.
***
z pkt widz Carlosa***
Obdzwoniłem wszystkich po kolei
zgromadzilismy sie wszyscy przy wejściu od szpitala. Mineło jakieś
10 min od mojego zadzwonienia, bo James juiż nie miał nic na koncie
i do mnie tylko zdązył zadzwonić. Przyszli wszyscy Logan James
Alex, Klara i Wiktoria. Podesyliđmz do recepcji. Pztaliđmz o
Kendalla Schmidt. Dowiedzieliśmy sie, że jest teraz na operacji.
Wszyscy się zaczęliśmy o niego strasznie martwić. Dzoewczyny
zaczeły płakać. My je pocieszlaiśmy i w wyniku tego też się
rozkleiliśmy. Poszliśmy dalej w głąb szpitala po ogarnięciu sie
z łez. Zobaczyliśmy dziewczynę która siedziała na korytarzu i
płakała.
- Hej. Nie płacz. Mam pytanie czy
nie widziałś tu jakieś dziewczyny która przyjechała z pewnym
chłopakiem który ma teraz operacje? - Spytałem się jej. Ale z
przemęczenia i strachu nie dobrałem dobrze słów i mogła się
nie połapac w moim pytaniu.
- To ja. Mnie szukacie. - Zrobilismy
wielkie oczy ze zdziwienia. Podesliśmy do niej i zaczęliśmy ją
pocieszać.
- Dzięki, że do nas zadzwoniłaś.
A możesz nam powiedziec jak to się stało? - Zrobiło nam się
jej szkoda.
- Proszę nie ma sprawy. A co do
tego wypadku to nie ma tu duzo do mówienia. - Nie mogliśmy sie
doczekac jej histori. Musieliśmy sie dowiedzieć co takiego się
stało.. - To tak. Szłam spokojnie do domu. I nagle pewnien chłopak
mnie zaczepił. I zaczął mi wyrywać torebkę, Krzycząc że mnie
zabije i dorwie kiedyś. Zaczął mnie bić i pchać na wielkki mur
stojący przy kine. Niedługo potem podszedł Kendall i zaczął na
niego krzyczeć. On się wystraszył i wyją nuz z kkieszeni. Wtedy
podbiegnął do mnie i zasłonił mnie swoim ciałem i tamtem dźgnął
nożem w jego brzuch i to wszystko. - To było takie straszne. Ale
Kendall zachował sie bo bohatersku. Zaczęliśmy znów wszyscy
płakać. Siedzieliśmy w ciszy z godzinę. Czekając na zakończenie
operacji. Płakaliśmy wszyscy i pomyślałem ze moze sobie
pośpiewamy. Ja z chhłopakami zaczęliśmy śpiewać intermission.
Dziewczyny widac to znały i dołączyły sie do nas. Szybko nam
zleciał w ten sposób czas. I po chwili wszyscy zasnęliśmy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam za krótki rozdział. Nastepny będzie o wiele dłuższy mam nadzieję xD Pamiętajcie o 15 komentarzach!!
~Hendersonka
Świetny rozdział. Chociaż mógł być trochę dłuższy. Mam nadzieje, że Kendall wyjdzie z tego cało :D Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńo matko mam nadzieje że z tego wyjdzie . Czekam na następny rozdział i zapraszam do siebie http://moj-swiat-to-on-bez-niego-ja-nie-zyje.blogspot.com/ :D
OdpowiedzUsuńWow!No to mnie zatkało! Rozdział jest fantastyczny!!! Normalnie aż brak mi słów, żeby go opisać. Mam nadzieję, że Kendall wyjdzie z tego cało:)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńboski rozdział. Mam nadzieje, że z Kendallem będzie ok:) czekam na nn;) przy okazji zapraszam do siebie http://julia-btr-friends-and-love.bloog.pl/
OdpowiedzUsuńbiedny Kend ...zawsze musi mieć pecha xD jak nie pech do kobiet to pech do szpitali xD rozdział super i mam nadzieje że się wyliże ;D czekam na nexxtaa :D
OdpowiedzUsuńPS: zapraszam jakby ci się nudziło :P mojatotalnaporazka.blogspot.com ;D
Super rozdział :) Szkoda mi Kenda ale mam nadzieje że wyzdrowieje :) Czekam nn :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział .!
OdpowiedzUsuńOgólnie cały blog świetny .!
Czekam na kolejny rozdział ;D .
Hej ! :) Jestem BTRush z bloga http://btropowiadanie.blog.pl/ .
OdpowiedzUsuńMasz naprawdę niesamowite opowiadanie ! :) Czuję,że będę wpadać częściej :) Nie mogę się doczekać nowego rozdziału i tego ,co się dalej wydarzy :)
KURCZĘ MAM NADZIEJĘ, ŻE KENDALL WYJDZIE Z TEGO CAŁO:/ CZEKAM NA JAK NAJSZYBCIEJ DODANĄ NN,
OdpowiedzUsuń~celu$ka
Hej no to będę chyba jedenastym komentarzem... Rozdział jest super i uwierz mi ludzie na pewno nie przestali tego czytać... Boje się o Kendalla, więc szybko dodaj nn.. ;* Niech wszystko z nim będzie dobrze...
OdpowiedzUsuńManka (autorka life-is-beautiful-but-difficult.blog.onet.pl ) - zapraszam dzisiaj także do mnie ok. godziny 14.30... ;P
O matko! Dopiero teraz przeczytałam twojego bloga (szkoda że nie trafiłam tu wcześniej) i nadal płacze... To jest takie wzruszające opowiadanie że nie umiem powztrzymać łez... Kochamm Kendalla... Bohatersko się zachował... Już nie mogę doczekać sie nn
OdpowiedzUsuńPs zapraszam do mnie:
nina-rusherka-btr.blogspot.com
Zapraszam na 9 rozdział http://4ever-love-btr.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za obecność u mnie. Z chęcią sięgnę do Twojego opowiadania :) Nadrobię tylko zaległości :) Na razie zaznaczam obecność, pozdrawiam i zapraszam na kolejny rozdział http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl, Ciri
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga Gabi, masz ten talent <333
OdpowiedzUsuńCzekam na NN !!!
Mniauł ^^ Rozdział jak zwykle cudowny ^^ masz talent pisz dalej :D rządzisz !! Kochana rządzisz! czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńcoż ... mogę powiedzieć że całkiem miło się czyta ale popracuj nad pisownią ^^
OdpowiedzUsuńdodaję dziś 26 rozdział więc zapraszam :)
www.nickibtr.blogspot.com :)
Cudny rozdział :) Szkoda mi Kendalla. Biedaczek . . ;(
OdpowiedzUsuń