http://www.youtube.com/watch?v=QMZYyZfgQnE
**************************************************************************************
Pod sterta dzieci leżał
jakich chłopak. Widać zasnął podczas opalania i dzieciaki to
wykorzystały. Wygoniłam je i spojrzałam na tego biedaka. Był cały
w piasku i bitej smietanie! Wygladał jak święty mikołaj w
połączeniu z rudolfem czerwononosym bo na jego nosie leżał wielki
czerwony krab. Śmiałam się, ze on tego nie czuł,jeszcze nie
widziałam kogos takiegór który ma tak bardzo głęboki sen. Nie
mogłam sie powstzymać ze smiechu i zrobiłam mu zdjęcie. Jej
wyglądał śmiesznie i uroczo. Zdjęłam tego nieszczęsnego kraba z
jego twarzy i zanioslam go w bezpieczne miejsce. Podeszłam do niego
i pomyslałam "może go obudzić" Hmm dobry pomysł ale
jak? Uderzyć go w policzek, wydrzec się w niebogłosy czy po prostu
oblać go wodą. Bylo tyle sposobów. Ale jakby sie tak zastanowić
jak go walne będę miała reke w smietanie, jak na niego krzykne to
cała plaza sie na mnie spojrzy i się upokorze to została woda.
Pożyczyłam od jednej dziewczynki wiaderko i nabrałam wody.
Wróciłam się, ustałam naprzeciwko niego i myslałam czy go oblać
czy odpuścic. Pewnie sie obrazi na mnie lub krzyknie bo woda na
pewno jest zimna. Ale i tak to będzie na pewno śmieszne. Raz się
zyje. Podniosłam wiaderko do góry i wylałam na niego wode. Chłopak
tak sie wystraszłył, że krzyknął wstał rozejrzał się dookoła
i sie przewrócił na kocyk. Haha większej ciapy w zyciu nie
widziałam.
- Hej nic ci nie jest?
- Spojżałam się na niego. Nadal się śmiałam ale też było mi
głupio ze go oblałam.
- Nie nic. To ty mnie
obudziłas?
- Tak. Przepraszam, ale
musiałam.
- Dlaczego jestem cały
w pisaku i bitej śmietanie? Wiesz? - Spojzał się na mnie jakbym
ja mu to zrobiła. A ja sie uprzejme usmiechnęłam do niego a on mi
odwzajemnił.
- Wiem. Przysnełeś
sobie i grupka dzieciaków zrobilła z ciebie klauna. A ja to
zobaczyłam i je wygoniłam, a dalej to mozesz się domyślić. -
Zaczął się smiać, wstał i poszedł do wody żeby sie wymyć z
piasku i smietany. Gdy już wrócił zobaczyłam, że ma brazowe
oczy, uroczy usmiech i jasno-brązowe włosy. Był idealny. Poczułam
cos w brzuchu. Chyba się nim zauroczyłam. Miałam wrażenie że
skąds go znam i to nawet bardzo dobrze.
-O matko było tak
fajnie sucho i musiałem sie znów zmoczyć. Trudno. Dzieki, że
mnie obudzilaś inaczej moi koledzy by mnie wyśmiali zrobiliby
pełno zdjeć a na koniec wrzuciliby mnie do wody. - Zaczęlismy się
smiać.
- A tak w ogóle jestem
Alex.
- Bardzo ładne imię
jak jego właścicielka. Ja jestem James. - Nie wierzyłam czy to
był ten James o którym myslę. Nie to byłoby spełnienie moich
marzeń. Ale nie na pewno to nie był on.
- Wiesz Alex, może sie
dzis spotkamy i ci sie odwdzięcze, że mnie uratowałaś od
kompletnej kompromitacji. - nie wierzyłam własnym uszom. Całe
wakacje czekałam aż poznam jakiegoś chłopaka a tu nagle dzieki
mojej przechadzce i zabawie dzieci poznałam jego. I w dodatku mnie
zaprosił. To było piekne.
- Jasne z chęcią się
z Toba spotkam ale gdzie i kiedy?
- Może dziś o 20 przy
budce z lodami co ty na to? - Na całe szczęśnie nigdzie się nie
wybierałam. Nareszcie ide na jakąś randkę super!
- Ok. Będę na pewno.
A teraz musze uciekać pa, dozobaczenia James.
-Pa. Będę czekał.
*** z pkt widz Jamesa ***
To było niesamowite. W
ciagu 10 min poznałem fajna dziewczynę i umówiłem sie z nią.
Chłopaki mi nie uwierzą. Ta urocza blondynka z niebieskimi oczami i
miłym uśmiechem była już moja. Mam nadzieję, że coś z tego
spotkania wyniknie. Czuje jakbym dostał w serce strzałą amora.
Położyłem się spowrotem wy sie wysuczyć. Lecz nie mogłem nawet
sie połozyć bo ciagle mi serce biło jak szalone.
- James! Co ty taki
mokry co? Bez nas poszłeś się kapać? No wiesz? - Logan i Kendall
byli wyraźnie na mnie wkurzeni. Ale Logie był jakis taki
usmiechnięty jak nigdy. Cos musiało sie stać.
- Logan a co ty taki
uśmiechniety jestes co? Preskrobałeś cos bo ostatnio tak sie
zachowywałes jak na planie rozwaliłeś nasza zjeżdzalnie.
- Tak pamietam, ale to
ona sie rozwaliła a nie ja ją. Ja naprawdę sie uśmiecham widac
to? -Po tych słowach dostał rumieńcy, to było podejżane.
- Oj Logan poznał
fajna dziewczynę jak gralismy w badmintona. Ztaranował ja i sie z
nią na dzis umówił. Więc od tej pory nie mogłem z nim grać bo
cały czas mi odpływał i wrócilismy. - O nareszcie sie nasz
misiek doczekał dziewczyny. Juz myslelismy, ze nigdy nie znajdzie
jakieś panny, miał jedna jakieś 2 mies temu ale ją żucił bo
leciała tylko na jego sławę i kasę.
- A ty co taki w
skowronkach co? Nie tylko mi nie mów, że ty też poznałes tu
jakąs dziewczyne. - Kendall spojżał się na mnie z
niedowierzaniem a ja strzeliłem buraka.
- Wiesz w zasasadzie
nie nie poznałem... no dobra poznałem. - Logan dziewnie się na
mnie zaczął patrzec.
- Co ty tak się na
mnie parzysz jakbyś ducha zobaczył.
- Nie no nie
zobaczyłem. Ty mówisz to na serio? Przecież niedawno zerwałeś z
tą całą Halston i już masz nową no nieźle. Jest i pocieszenie
ta plaża jest dziś dla nas jakaś magiczna no może nie dla
Kendalla. - Spojrzeliśmy się na niego a on posmutniał.
- Nie martw znajdziesz
sobie jescze dziewczyne zobaczysz. Jakaś na pewno się znajdzie.
- E tam kto sie ze mna
umówi. Wy macie szczęście a ja nie mam jestem z natury
pechowcem.- zrobiło mi się smutno. Kendall miał ostatnio
dziewczyne w ostatniej klasie Liceum od tamtej pory poszukuje tej
jedynej. Moze czas abyśmy sie zaczęli zbierać bo juz dochodzi
powoli 18 a mam spotkanie z Alex, a logan z tą dziewczyną, trzeba
sie wyszykować i pomyslec gdzie by tu je zabrać.
- To co zbieramy się i
jedziemy do domu?
- Tak bo już mi się
tu troche zaczyna nudzić. - Kendall odpowedział z niechecią i
smutkiem. Strasznie było mi go szkoda.
Po paru minutach bylismy
już złożeni i pojechalismy do siebie.
*** z pkt widz Klary ***
Co to było? Poszłam po
lody i sie omówiłam z super chłopakiem. I nawet to moze być ten
Logan z Big Time Rush. Nie wierzylam. Alex mi nie uwierzy. Poszłam
po drugie lody bo tamte wuladowały na buzi Logana. Jak wracał
rozmyslałam gdzie on mnie może zabrać. Miejse przeprosinowe, fanie
to ujął. Dzis była noc spadających gwiazd, więc może to bedzie
spotkanie pod gołym niebem. Ale to by było romantyczne. Tylko w co
sie ubrać? To mnie zastanawia. Doszlam już do naszego miejsca.
Zobaczyłam, że Alex juz też idzie a raczej biegnie. Zauwazyłam
coś w niej innego. Była jakaś taka napełniona radością.
Cieszyło mnie to, ale dlaczego ona tak się cieszyla, z tego że
przyniosła lody? Nie chyba nie.
- No nareszcie masz te
lody – Alex wzieła ode mnie wafelek i zaczeła go jeść i sie do
niego usmiechać. Dziwne jak na nią.
- Alex a co ty taka
jesteś radosna? - Oderwała sie od loda i pusciła mi oczko.
- Klara nie uwierzysz
poznałam chłopaka na plazy, mówię ci strasznie podobny do Jamesa
i mam nawet wrażenie, ze to on. Zaprosił mnie na randkę! -
Usmiechnęlam sie szeroko do niej.Widać nie tylko ja miałam dziś
przygodę z chłopakiem.
- A ty też cos przede
mna ukrywasz Klara co sie stało po drodze? - Zarumieniałam sie.
Poczułam, że moje policzki robią sie gorące jak piekarnik. Moje
serce zaczeło szybciej bić i myslałam, że mi wyskoczy. Na sama
mysl o nim przepełniało mnie szczęście.
- No to ja tez poznałam
chłopaka. - Powiedziałam to ledwo co.
- Super! Jak ma na
imię?
- Logan i tak jak ty
też myśle że to ten Logan. Zaprosił mnie na randke tak jak
ciebie James.
- O, jak to oni może
bedziemy miałay podwójną randke – Zaczelysmy sie smiac. To był
prawdopodobnie nasz najlepszy dzień tych wakacji. Zaczełyśmy się
zbierać, bo trzba się wyszykowac. Zebrałyśmy sie po 10 min. I
ruszyłyśmy do samochodu. Trochę nam zajęło jego szukanie, bo
parking jest wielki i był cały zastawiony. Juz się zaczęłysmy
denrwować, ale nareszcie go wypatrzyłysmy. Wsiadłyśmy do niego i
ruszyłysmy. Po drodze rozmawaiłysmy jak ich poznałyśmy. Te
historie były jakies wyjęte z konekstu. Myślałam, ze poznam
jakiegoś chłopaka np jak bedzie mnie ratował przed jakimś
złodziejem, ale nie spodziewalam sie takiego zwrotu akcji.
Dojechałysmy do domu i biegem wskoczyłysmy do swoich pokoi by sie
wyszykować na randki. Krzątałysmy się jak opetane. Jedna od
drugiej cos pozyczala. Miałyśmy juz tylko 30 min do wyjścia.
Ostatnie poprawki i jesteśmy gotowe. Ja ubrałam sie w bezowa
sukienkę i kremowe baleriny, a Alex pomarańczową sukienkę i
czarne baleriny. Wyszłysmy z domu i po 10min byłysmy juz na
miejscu. Miałyśmy jeszcze 20 min do spotkania sie znimi. Nie
mogłysmy wytrzymac tego napięcia i co chwila piszczałyśmy i sie
smiałyśmy a najbardziej byłyśmy ciekawe gdzie nas zabiorą.
- Powodzenia, niech coś
z tego wam wyjdzie!
- Nawzajem!
- Pożegnałysmy sie i
poszłyśmy w umówione miejsca. Doszłam w to miejsce gdzie Logan
na mnie wpadł. Fajne wspomnienie. Zobaczyłam w oddlai jakiegoś
chłopaka to był Logie. Był ubrany w bezowe spodnie, czarna bluzke
i kremową kurtkę. Ale się dobralismy kolorami. Przyspieszył jak
mnie zobaczyl, pewnie pomyslał, ze sie spóźnił. On jest taki
słodki. Nie znałam go dobrze ale taki sie wydawał.
- Cześć Klara. Chyba
sie nie spóźniłem. To troche tak nie wypada sie spóźnić na
spotkanie z Tobą. - Pierwsze jego słowa dzisiejszego wieczoru a ja
już sie czuję jakbym była wyjątkowa.
- Cześć Logan. Nie
spóźniłeś się ja po prostu za wczesnie przyszłam to jak gdzie
idziemy? - Logan sie do mnie uśmiechnął, zobaczyłam, że był
troszkę nieśmiały bo sie zarumienił.
- Chodź za mną. -
Wział mnie za rękę i prowadził przez miasto. Rozmawialiśmy ze
soba przez całą drogę jakbyśmy się znali od lat. Śmialiśmy
sie przez cały czas. Czułam że on jest chłopakiem moich marzeń.
Szliśmy jakbyśmy byli parą nawet pare razy zatoneliśmy w swoich
oczach i o mało co sie nie pocałowalismy. No cóż bywa może
jeszcze tego wieczoru to zrobimy. Doszlismy do fontanny
przypominającej łabędzia. Znałam dobrze to miejsce niedaleko za
nią była bardzo urocza kawiarenka. Pewnie mnie tam zabierze.
- Klara ta
niespodzianka jest specjalnie dla ciebie nikt tam jeszcze nie był
oprócz moich kolegow. Moge ci załozyc opaskę na oczy? - O matko
jakie to romantyczne. Mam nadzieję że nie chce mnie gdzies
zostawic w jakims lesie czy cos.
- Dobrze mozesz mi
zakryć oczy. - Podszedł za mnie i lekko zawiazał opaske na oczy,
poczulał na moich policzkach jego delikatne dłonie. On jest
naprawde uroczy.
- Teraz mocno się mnie
trzymaj. Nie bój sie nic ci nie zrobię. Zaufaj mi. - Mówił tak
przekonywujaco i uwodzaco, ze mu uległam. Zgodziłam sie. Czułam
zapach lasu, droga była nie równa czułam pod nogami patyki i
kamienie. Domyslłam się że idziemy po jakiejś drużce w lesie.
Nagle się zatrzymaliśmy. Byłam cała przepełniona różnymi
emocjami a zwłaszcza ciekawościagdzie mnie zabrał.
- Jesteś gotowa? -
Poczułam jak Logan rozwiązuje mi opaskę. Powoli ją odsuwał.
Otworzyłam natychmiast oczy i ....
****************************************************************************************
Jak się rozpisze to nie ma zmiłuj :) Znów musiałam przepołowić ten rozdział na 2 części. Piszcie w komentarzach jak wam się podobał. Buziaki :* Hendersonka
SUPER a przy tymkrabie to odleciałam hahahah chcę więcej takich rozdziałó;p Jestem ciekawa co takiego Logan wymyślił;p
OdpowiedzUsuń~celu$ka
Ale z ciebie KLOCEK! ;D Przerywać w takim momencie?! Przez ciebie wpadłam w furię?! xD
OdpowiedzUsuńMam również nadzieję, że Kendall znajdzie sobie kogoś!
Czekam Z WIELKĄ niecierpliwością na następny!
Ja cie normalnie udusze jak jeszcze raz przerwiesz w takiej chwili .:D nie na żart ale jestem bardzo ciekawa gdzie ją zabrał :D CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ !!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział .. I błagam dodaj szybko następny bo zwarjuje !!!!
OdpowiedzUsuńNo kurde no! Przerwać w takim momencie !!! Jesteś zła! Ale piszesz bosko :D Aaaa i będę siedzieć i kociokwiku dostanę z niecierpliwości,ale czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam nn :)
OdpowiedzUsuńExtra rozdział :D Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńNo wiesz co?! W takim momencie?! Nie no.. xd Rozdział super. ^^ Czekam na następny. xd
OdpowiedzUsuńO rany. Super rozdział. Jaka historia... I jak mogłaś przerwać w takiej chwili?! Normalnie łeb ci ukręcę ;p czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuń