poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział 2

Hej. Dzięki za 400+ wejść i 10+ komentarzy. Widać muszę pisać. Jak zauważyłam w komentarzach wielką furorę zrobiła miotła. Nazwałam ją Zdzisiek xD. Mam jeszcze do was pytanie. Ale to na koniec. Zapraszam na rozdział.
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$


Obudziły mnie promienie słoneczne. Nie chciało mi się wstawać jak nigdy. Nie mogłam zapomnieć o tej nocy. Nigdy aż tak bardzo sie nie wystrzaszyłam. Alex, miotła i zepsuty samochód. Lepszej historii chyba nikt nie wymysli. To pewnie będzie moja największa przygoda która mi sie przydażyła w te wakacje.Wstałam, czułam, że jeszcze chce mi sie spać no cóż ze słońcem nie wygrasz. Załozyłam na siebie zieloną koszulke z uśmiechnieta twarza, niebieskie shorty i białe conversy. Obok mnie stała Penti. To mój szczeniak rasy york. Dostałam ja od rodziców jako prezent do nowego domu miesiac temu. Merdała ogonkiem, widać była zadowolona. Wziełam ja na ręce, a ta zaczeła mnie lizać po twarzy. Zeszłam na dół do kuchni i dałam jej jeść. Usłyszałam, że w salonie coś gra. Zobaczyłam Alex która jadła już sniadannie i ogladała Big Time Rush.
-Hej a co ty tak wcześnie dzis wstałaś? - Alex oderwała sie od płatków. Odwróciła głowę tak szybko, aż o mało co sie nie udławiła nimi.
 -Ty chcesz żebym zawału dostała? Wystraszyłaś mnie. Nie mogłam spać. Ciagle miałam mysli o tych wakacjach. Myślałam, że w tym roku zrobimy cos szalonego, wyrwiemy jakiś chłopaków a tu nic nudy na maxa. - Kurcze, ona ma racje już minęła połowa sierpnia, a my nic nie odwaliłysmy, ciagle wychodziłyśmy na zakupy, sitatkę i dyskoteki. Zapomniałyśmy też kompletnie o chłopakach. Trzeba bedzie to nadrobić przez te 2 tygodnie.
- Wiesz co masz racje. Mamy jeszcze dwa tygodnie do końca wakacji moze damy jeszcze rade to nadrobić?
- My we dwie? A nie zapomniałaś o Wiki?
- Nie, nie zapomniałam. Zresztą ona wczoraj do mnie dzwoniał i mówiła, że wyrwała jakiegoś chłopaka. Ale nie chciała mi powiedzieć kim on jest ani jak sie nazywa mówi, ze to niespodzianka. Tak pewnie jakiś wytatuowany koleś z tunelami w uszach. Fuj. Ona ma dziwny gust co do chłopaków. - Zaczełam jej zazdroscić, że znalazła jakiegoś kolesia nie to co my ostatnie ofiary losu.
- Na serio? Ale z niej szczęściara. - Alex wróciła do ogladania BTR a ja poszłam zrobić sobie śniadanie. Nie miałam zbyt duzo siły wiec zrobiłam sobie płatki kukurydziane. Jak wróciłam blondynka tak się zaczęła smiać z jednego momentu gdzie James oberwał od Katie w brzuch, że wylała miske ze śniadaniem na spodnie. Przyznaje to było śmieszne. Wstała i uciekła na górę sie przebrac. Alex uwielbia strasznie Jamesa Maslow. Ona jest w nim zakochana po uszy. Jestem ciekawa co by zrobiła gdyby go zobaczyła na żywo, przeciez mieszkamy w tym samym mieście. A wzasadzie pare przecznic dalej. Zawsze tam z nią chodze na spacery w nadzieji, że kiedys go spotkamy. Zaczełam jeść płatki w tym samym czsie przyszła wariatka.
-Wiesz może pójdziesz ze mna i poszukamy mojego samochodu?
- No tak jasne musimy tylko pójśc jeszcze po benzyne. Po 15 min wyszłysmy w poszukiwaniu samochodu. Był piekny dzień, w sam raz na wyjście na plaże. Pomyślałam, że pójdziemy na nią gdy znajdziemy jej wóz. Znalazłyśmy go po 30 min. Jak dojechałyśmy do domu zaczęłyśmy rozpakowywać rzeczy. Gdy już skończyłysmy wszystko rozkładać była juz godzina 14. Postanowiłyśmy pójść na nasza piękną plaże. Zalozyłyśmy kostiumy kapielowe. Ja miałam czarny z paroma falbankami, a Alex miała cały fioletowy. Zadzwoniłam po Wiktorię, ale ona wolała wyjść ze swoim nowym chłopakiem do kina. Ciekawa byłam kiedy go zobaczymy. Pozostało nam tylko iść same nad wodę. Wsiadłyśmy do mojego samochodu i pojechałyśmy. Dziesięć minut później byłysmy na miejscu. Na plaży było jakoś wyjatkowo duzo ludzi. Trudno. Znalazłysmy jakies przyzwoite miejsce i się rozłożyłyśmy.

                                                       *** z pkt. Widz. Logana ***

Nareszcie skończylismy nagrywać nowy utwór na naszą trzecią płytę. Jest genialna, nie to że ja napisałem po prostu mi sie podoba, chłopakom tez. Mamy teraz wolne do końca dnia, nie wiem co robić, moze wreszcie wyjdę gdzieś z nimi.
- Ej Logan. Idziesz z nami na plażę? - James żucił we mnie zośką by zwrocić moją uwagę.
- No jasne i tak nie mam co do roboty. I tak przy okazji ałć! - Chłopaki zaczeli sie ze mnie śmiać.
- Sory ale ja nie moge isć umówilem się.
- Pewnie z ta twoją dziewczyną jak ona ma na imię, a no tak nie chcesz nam powiedzieć. - Kendall z sarkazmem spojrzał się na Carlosa.
- Kendall nie bądź zazdrosny, że znalazłem dziewczyne a ty nie. - Podszedł do niego i się zaczeli przekomarzac. Te ich mini kłutnie przeważnie trwają 15 min.
- No dobra to ja, James i Ken idziemy na plaże a ty z ta panną na randkę. - Wszyscy sie na mnie spojzeli i jednym głosem odpowiedzieli mi "TAK". Pojechalismy do swoich domów aby wziąć potrzebne rzeczy. Spotkalismy sie wszyscy na plaży. Była 15. Zdziwiło nas to, że było tyle ludzi. Zawsze tędy przejeżdżamy do studia i nigdy takich tłumów nie widzieliśmy.
- Dobra chodźmy się gdzieś rozłóżmy. - James ruszył na przod jak zwykle. Doszedliśmy w calkiem przyzwoite miejsce, było jakos sp[okojnie jak na nas ale nie na długo. Po chwili nasi fani nas okrążyli i prosili o autografy oraz zdjęcia. My nie byliśmy na nich źli wręcz uwielbiamy takie akcje bo wiemy, że jesteśmy doceniani. Po godzinie rozdawania autografów nareszcie odpoczeliśmy. Ruszyliśmy w strone wody i zaczelismy sie w niej wygłupiać. Wyszlismy z niej strasznie zmeczeni. Postanowiliśmy odpocząć. Lezelismy tak na palącym słońcu bardzo długo.
- Logan idziesz ze mną grać w badmintona? Zobacz tam jest siatka a ja wzięłem rakietki zesobą wrazie nudy.
- O super juz mam dość bezczynnego leżenia. A co z Jamesem? - Spojrzałem się na niego, ale on nie slyszal naszej rozmowy pewnie zasnał.
- James? Wiesz, ze on lubi się opalać i chyba nawet zasnał. Chodż zostawimy go. - Zakryliśmy nasze rzeczy i poszliśmy grac.

                                                   *** z pkt widz Klary ***

Ale sie zmęczyłysmy. W te wakacje jeszcze sie tak dobrze razem nie bawiłyśmy. Brakowało mi tego i nareszcie to nadrobiłyśmy.
- Alex wiesz może pójde po lody dla nas co ty na to?
- Jasne ale budka z lodami jest troche daleko.
- Nic nie szkodzi przejde się trochę. Jakie ci wziąć? - Alex dlugo się zastanawiała a ja i tak wiedzialam ze będzie chciała truskawkowy.
- Truskawkowy z kolorowa posypką. Wiesz, to ty pójdź dla nas po lody a ja się przejde po plazy może wypatrze jakiegoś przystojniaka. - Popatrzyłyśmy na siebie i zaczęłyśmy sie śmiać z niewiadomej przyczyny. Gdy już skończyłysmy ja poszłam po lody a ona poszła na przechadzke po plazy. Ta budka była naprawdę daleko. Po drodzę wypatrywałam jakiś kolesi, ale jak na złość nie było żadnych w moim typie. Nareszcie znalazłam budke. Alex kupiłam takie jakie sobie zamówiła u mnie a sobie kupiłam czekoladowe. Powoli wracałam kiedy nagle zauwazyłam, że ktoś na mnie biegnie. Nie zdążyłam ucieknąć i chłopak wpadł na mnie.
- Hej! 
- Hej?! 
- Przepraszam cie bardzo, głupio mi, że nie patrzyłem gdzie biegnę. - Pomógł mi wstac. Spojrzałam sie na niego. Był cały umazany moimi lodami.
- Nastepnym razem po prostu patrz gdzie biegniesz. A ja cię przepraszam, ze cię ubrudziłam lodami. - Spojrzelismy sie na siebie i zaczelismy sie smiać. Miał on cudowne brązowe oczy które uwielbiam w chłopakach, brazowe smiesznie ułozone włosy i bardzo miły usmiech. Widac byl bardzo wysportowany. Miałam wrazenie, ze skądś go znam ale nie mogłam sobie przypomniec.
- Tak bede uważał, mam nadzieję, że nastepnym razem nie ztaranuje takiej ładnej dziewczyny jak ty. - Zarumieniłam sie jak nigdy. Chłopak zaczał mi sie naprawde podobać. Pomyslałam moze cos wyjdzie z tego niespotykanego wydarzenia.
- Oh, dziekuje za taki komplement. Moze się troche wytre z tych lodów? - Chłopak zaczał sie smiac.
- O czekoladowo-truskawkowe moje ulubione połączenie. Dzięki, ze chcesz mi pomóc ale nie trzeba. Wiesz może sie dziś spotkamy. Bo mi głupio, że na ciebie wpadłem. - O matko on mnie zaprosił. Byłam w siódmym niebie, nie wiedziałam, że w taki sposób poznam jakiegos śmiesznego i uroczego chłopaka.
- Tak chętnie to może o 20 tu w tym miejscu?
- Dobrze moze byc. Zabiorę cię w takie jedno miejsce przeproszeniowe. A tak w ogóle jestem Logan. - Logan? Jak Logan Henderson z Big Time Rush? Nie to nie mógł byc on, przecież to był by najwspanialszy chłopak swiata.
- A ja jestem Klara. Ja zmykam bo przyjaciółka mnie udusi jesli nie przyniosę jej lodów. Dozobaczenia wieczorem Logan! - Odeszłam trochę od niego i sie spojrzałam za siebie nadal sie na mnie patrzył, a jego kolega go wołał a on stal i sie nie ruszał smieszny z niego koleś. Już nie mogę się doczekać tego spotkania.


                                                      *** z pkt widz Logana ***

Ta dziewczyna jest taka ładna. I się z nia umówiłem o matko nie wierzę. Ma takie piekne rude włosy i te jej piwne oczy. Chyba się w niej zakochałem. Czuje jakby mnie ktos kopnął w brzuch. Może cos z tego wjdzie, zobaczymy.
- Logan no chodź tu!-Dostałem lotka w głowę i dopiero wtedy się ocknąłem. Kendall wyraźnie byl zdenerwowany krzyczał na mnie abym podszedł. Wziąłem lotke która była dzis dla mnie niezwykle szczęśliwa i poszlem.
- Co ty zrobiłes? Wpadłeś na dziewczyne i ją ztaranowałeś ty łamago jedna! - Zaczał sie ze mnie smiac. Tak byłem łamagą no ale jakbym sie nie przewrócil to bym jej nie poznał.
- Wiesz to przez ciebie. Musiałeś tak mocno tą lotke wybić w górę? No ale też i dzięki.
- A niby za co mi dziękujesz?
- No przez to umówiłem się z ta dziewczyna na dziś wieczór. - Spojrzal na mnie z niedowierzaniem.
- Nie zartuj ty farciarzu!. Jak ma na imie?
- Klara.


                                                          *** z pkt widz Alex ***

No tak Klara poszła po lody a ja tu chodzę po tej plaży jak jakiś menel. Wszędzie lataja dzieci i każdego ochlapuja wodą. Co chwila widzialam jakieś pary które się swietnie bawiąze sobą, patrzac na nich miałam coraz większego doła, ze nie mam chłopaka. No tak ale kto umówi sie z blondynką.Szłam dalej przygladając sie ludziom i morzu. Nagle zauwazyłam pewna grupke dzieci, które były jakos podejzanie wesołe. Podeszłam do nich i zobaczyłam...

 ***********************************************************************************************
No to tyle, mam nadzieję, że się Wam podobało i  pytanie do was. Jak mam sie podpisywać 
 - Loganatorka
- Hendersonka
- BTRka
I drugie mam pisać rozdzał raz w tygodniu w sobote czy 2 razy w środe i w sobotę
                                Czekam na wasze komentarze.  I bardo prosze kto tu był niech napisze komentarz. 

piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział 1

Obudziły mnie tajemnicze dźwięki z dołu. Przestraszyłam się bo od niedawna mieszkam sama. Pomyślałam, że to tylko deszcz coraz mocniej zaczyna padać i stuka o drzwi. Spojrzałam na zegarek w telefonie była 1:30. Przekonana o ulewie za oknem położyłam się dalej spać. Gdy już zaczęłam zasypiać z dołu dochodziły jeszcze dziwniejsze głosy. Po chwili usłyszałam jak otwierają się drzwi. Wstałam, a raczej wyskoczyłam z łózka. Założyłam na siebie szlafrok bo zrobiło mi się zimno i włożyłam kapcie. Obok mojego łóżka stała miotła. Nie wiem skąd się wzięła. No cóż chwyciłam ją i wyszłam z pokoju. Było ciemno nic nie widziałam. Powili o ostrożnie doszłam do schodów i zaczęłam schodzić, czułam, że jestem coraz bardziej roztrzęsiona i przestraszona tym co się teraz dzieje. Tajemniczy gość wszedł do domu, co dziwne nie był obrany jak jakiś złodziej miała na sobie dżinsowe spodnie brązową kurtkę i czapkę.  Zeszłam na sam dół trzymając miotłę w gotowości, tak wiem nienajlepsza broń. Spokojnie i stopniowo podchodziłam do nieznajomego. Gdy już byłam blisko niego uniosłam miotłę w górę i nagle usłyszałam szczekanie Penti. Złodziej odwrócił się za siebie i mnie zauważył. Zaczęłam krzyczeć. Nie wiedziałam co mam robić. Moje serce oszalało, biło jak szalone. Już chciałam uderzyć kiedy podszedł do mnie i zakrył mi usta.Przestraszyłam się. Pociągnął mnie na korytarz i powiedział:
 - Klara uspokój się to ja Alex!. - włączyła światło, a ja z przerażenia uderzyłam ją z całej siły w bark aż upadła. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że uderzyłam Alex moja najlepsza przyjaciółkę. Jest blondynką o niebieskich oczach która czasami robi kawały. Uwielbia chodzić w kucykach.
- No przecież teraz z tobą mieszkam wariatko! Nie pamiętasz?! - ujrzałam, że jest na mnie wściekła, ale powoli zaczynała się śmiać do mnie.
- Wiesz, że mam czasami słabą pamięć, pamiętam tyle, że jest druga w nocy. Podałam jej rękę żeby wstała z mokrej podłogi. Miałam rację o ulewie na dworze bo Alex była cała mokra. Ale dlaczego ze mną mieszka i skąd ma klucze do domu, nie mogłam sobie tego przypomnieć.

                                                       *** z pkt. widz. Alex ***

Klara podała mi rękę i pomogła wstać. Skąd ona ma tyle siły? No, ale nie dziwie się jej też bym tak zaatakowała jakby do mnie ktoś się wkradł. Nie da się zaprzeczyć, że niestety ma słabą pamięć :)
- To mi powiesz skąd się tu wzięłaś? - Klara zapytała się mnie.
- Ty na serio nie pamiętasz? Pozwoliłeś przecież mi wczoraj u ciebie zamieszkać przez parę tygodni, bo u mnie jest remont. Dorobiłam sobie klucze i jestem. - Zobaczyłam, że ruda sobie przypomniała wszystko.
- A no tak, przecież. Sorry, że cię zaatakowałam musi boleć. - Ze skruszona miną pomogła mi wejść na górę do mojego pokoju. Był on nawet spory. Balkon, biurko, komputer i wielka szafa którą byłam zachwycona. Moje ciuchy przez parę dni będą miały raj na ziemi.
- Alex, ale dlaczego tak późno wróciłaś? - Widać, że się o mnie bardzo martwiła.
- Pakowałam rzeczy do pudeł w domu, aby je do ciebie przywieść. Wsiadła do auta i zaczęłam jechać, aż nagle zabrakło mi benzyny. Z resztami jej zaparkowałam gdzieś na jakimś parkingu. Wysiadłam i musiałam iść na piechotę. W dodatku zaczęło strasznie padać. Jak doszłam poślizgnęłam się przed drzwiami i narobiłam hałasu i coś chyba zbiłam. Sorki. - Klara zaczęła się śmiać. Nie przeszkadzało mi to. Jestem nieźle pokręcona. Przyjaciółka wyszła ode mnie. Poszłam się umyć. Po 15 min wyszłam założyłam słuchawki i słuchałam Big Time Rush - Invisible. Po chwili zasnęłam.

                                                     *** z pkt. widz. Klary ***

Wyszłam od niej niech pójdzie spać. Ja sama nie wierzyłam, ze mam tak pokręconą przyjaciółkę. Po drodze do pokoju potknęłam sie parę razy o jej pudła. Doszłam do siebie i się położyłam. Wiedziałam, że czekam mnie jutro niesamowity dzień.

*********************************************************************************

Hej to mój pierwszy blog. Wiem, że jest krótki ale nastepne będą dłuższe. Nie jestem znakomitą pisarką wiem, ale pomyślałam, że mogę spróbować. Dzięki moim facebookowym rusherkom które mnie nakłoniły do jego założenia. Bardzo prosze kto tu był niech napisze komentarz czy mu się podobało bo nie wiem czy mam dalej pisać. Pozdrowienia BTRka :**