środa, 24 października 2012

Rozdział 17


Dzięki za te miłe komentarze. I za tyle wejść na mojego bloga.  Chciałam tu zrobić małą reklamę i dać małe info.

* Zapraszam na ten genialny blog. Magda dopiero zaczyna go pisac ale na prawdę mówię Wam on jest genialny.!!   http://pretty-little-love.blogspot.com/

* Zbliżają się urodziny Kendalla. I z tej okazji napisze jednorazówkę. Zresztą Kendall też wygrał w mojej sondzie :)

* Wiem ze was stać na 20 komentarzy. Wiec jak zobaczę tyle komentarzy zobaczycie w sobotę rozdział :)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 Wszędzie widziałam mgłę przez którą nic nie było widać. Nie wiedziałam gdzie ja się znalazłam. Szłam coraz dalej i dalej czując mokrą trawę. Im szłam dalej tym więcej widziałam. Dookoła mnie stały piękne, duże, rozłożyste drzewa z ich pięknymi kolorowymi liśćmi. Stanęłam aby przyjrzeć się temu widokowi tu było pięknie! Spoza mgły wyłaniały się jakieś postacie. Wpatrywałam się w nich coraz bardziej i bardziej. Aż zobaczyłam chłopaków. Jamesa Logana i Kendalla. Podbiegam do nich i ich mocno przytuliłam, ale oni mnie odstawili na bok i szli coraz dalej i dalej. Co tu jest grane? Są na mnie źli? Odwróciłam od nich wzrok i postanowiłam pójść w głąb tej łąki. Ona się nie kończyła. Mogłam tak iść i iść w nieskończoność gdy zobaczyłam tęcze. Była olśniewająca. Przede mną zaczynało się wielkie kolorowe pasmo tęczy. Jakimś cudem stanęłam na nią i szłam pod górę oglądając widoki. Schodziłam już na dół i zobaczyłam tam Carlosa który siedział na kocyku. Podeszłam do niego i razem rozmawialiśmy i nagle coś między nami zaiskrzyło. Już mieliśmy się pocałować a tu zadzwonił telefon.
-Wstawaj!! Chyba nie chcesz się spóźnić na rozpoczęcie roku co?
-Klara to ty? Nie możesz po prostu do mnie wejść do pokoju i mnie obudzić tylko dzwonisz?
-Tak bo ja cię obudzę. Czekam na dole ze śniadaniem! - Kurczę szkoda ze to był tylko sen. Ale trochę dziwny dlaczego ja miałam się całować z Carlosem? Przecież ja jestem z Jamesem? Dziwne. Wstałam ledwo co. Moje oczy jeszcze spały a wraz z nim cała reszta. Poszłam do łazienki się umyć. Co za niefart zawsze muszę uderzyć rano się w drzwi od łazienki. Ubrałam się w białą, galową koszulę a na nią czarną sukienkę i czarne szpilki. Ale chociaż raz podobała mi się moja fryzura. Ten kok świetnie się prezentował. Zeszłam na dół na śniadanie. Klara była nieźle wkurzona i stała tuż przed drzwiami.
-Zakładaj te buty i weź kanapkę w rękę i chodź do samochodu?
-A czemu taki pospiech?
-Czemu? Za 10 min mamy już a być!! - Dostałam pędu w nogach i 30 sekund później już siedziałam w samochodzie. Jechałyśmy tam 5 min. To było dość blisko, mogłyśmy się przejść. Wyszłyśmy z auta i od razu 3 chłopaków do nas się przystawiło. Zaczęłyśmy się śmiać i zaczęłyśmy im mówić że jesteśmy zajęte ale oni nas nie odstępowali. Poszłyśmy za wszystkimi studentami. Bo nie wiedziałyśmy gdzie jest ceremonia otwarcia. Okazało się że była na wielkim boisku. Znalazłyśmy swoją klasę i ustałyśmy z przodu. Wszystko trwało około 2 godzin. Mamy szczęście że zajęcia mamy w poniedziałek i w środę od 10 do 17. A resztę dni mamy wolną. Super jest ta szkoła od razu nam się spodobała. Już szłyśmy do samochodu i zobaczyłyśmy ze jakiś chłopak stoi przy samochodzie Klary.
-O cześć. To wasz samochód? - Nieznajomy miał całkiem uroczy głos i nawet nie był brzydki.
-Tak to mój samochód. - Klara się na niego spojrzała i miło uśmiechnęła.
-Super bryka. Też chciałbym mieć takie auto. A tak w ogóle jestem Brayde. Chodzę z wami do klasy. - Super. Znamy już jedną osobę..
-Ja jestem Alex a to Klara. Miło nam cię poznać, ale musimy już niestety jechać. Może porozmawiamy w środę. W końcu mamy pierwsza sesję.
-Ok to do zobaczenia. - Pożegnałyśmy się z nim i ruszyłyśmy do domu się przebrać z tych ciuchów. Jak ja nie lubię chodzić w galowych ubraniach. Po drodze wstąpiłyśmy do sklepu i kupiłyśmy trochę jedzenia. Bo lodówkę miałyśmy pustą. Przyjechałyśmy do domu i po przebraniu od razu wzięłyśmy się za jego sprzątanie po huraganie Monicy. Tak go nazwałyśmy. Trochę mi było szkoda tego mebla po pra babci Klary ale nic nie da się z nim zrobić. Posprzątałyśmy w dwie godziny. Strasznie dużo tej roboty. Ktoś się dobijał do naszych drzwi. Otworzyłam je a w nich stał Logan. Bardzo się ucieszyłyśmy.
-Logan!! Już wyszedłeś ze szpitala? Jak to dobrze. Nic ci nie jest? - Klara od razu powiesiła się mu na szyi. My wyszłyśmy ze szpitala 2 godziny o przyjeździe ale resztę zostawili bo mieli jakieś zatrucie przez ten gaz usypiający.
-Nie nic mi nie jest. Ale z Diana jest bardzo źle. James nie wrócił jeszcze po od wozie Moniki a Carlos pojechał z Wiktorią do jej rodziców bo się o nią strasznie martwili.
-A Kendall? - Spytałyśmy się obie w tym samym momencie.
-Kendall. Wiecie nie widziałem go w ogóle jak wychodziłem. - Szepnęłam do Klary i poszłyśmy szybko na górę. Logan spojrzał się nas nas jakoś tak dziwnie. A mi się przypomniało, że miał przecież urodziny wczoraj. Pobiegłyśmy po prezenty. Schodząc po schodach do niego zaczęłyśmy mu śpiewać Happy Birthday. On strzelił takiego słodkiego buraka i się roześmiał i walną w drzwi. My zaczęłyśmy się śmiać razem z nim. Ja mu kupiłam zegarek i buty klauna. Będzie trochę śmiechu xD A Klara kupiła mu czarną deskorolkę z czachami. Na mój prezent się roześmiał.
-Haha. Alex co ty buty Klauna mi kupiłaś? No to trzeba było mi jeszcze kłócić perukę i zielony kulfon! Ale dzięki prezent genialny. - Przytuliłam go a Klara no jak pocałowała.
-Logan jak chcesz to jedź do domu my pojedziemy do szpitala zobaczyć się z Dianą. Chyba że chcesz jechać z nami.
-No pojadę i tak nie mam dziś nic do zrobienia. Tylko muszę zwrócić ciuchy koncertowe. - Zaśmiałyśmy się i poszłyśmy do samochodu Logana. Po drodze rozśmieszał nas żartami i jego przeżyciami z dzieciństwa. Nie wiedziałam, że on kiedyś spalił swoje włosy poprzez zdmuchiwanie świeczek na torcie. Hahah to musiał być genialny widok. PO takiej dawce śmiechu weszłyśmy do szpitala pełne entuzjazmu. Znalazłyśmy salę gdzie leżała Diana. Trochę dziwne uczucie nigdy aż tyle czasu nie przebywałam w szpitalu. Najpierw Kendall potem my i teraz Diana. Co tu się dzieje. Podeszliśmy do okienka gdzie było ją widać. Zszokowało nas to co widzieliśmy. Ona całowała się z Kendallem!! To było takie urocze. Nie przeszkadzaliśmy im. Po paru minutach do nich weszliśmy.
-Heej nasze gołąbeczki! - Logan jak zwykle musiał wypaplać że ich widzieliśmy.
-Wy nas podglądaliście no wiecie?
-Nie nie wiemy – Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Na szczęście Dianie już nic nie było. Leżała spokojnie na łóżku i odpoczywała po operacji.
-No to jak jesteście razem?
-Klara co ty tak prosto z mostu?
-No co? Kendall już dawno nie miał dziewczyny. Chyba to na niego pora.
-Oj dacie spokój, Tak jestem z Dianą. - Wszyscy się uśmiechnęliśmy do siebie. I nie zauważyliśmy nawet ze ona usnęła. Wyszliśmy cicho z sali i pojechaliśmy do siebie.



                                             *** Z pkt. Widz. Jamesa***


 Nie ma to jak odwieźć nasza dręczycielkę do szpitala. Co za ulga, ze nie obudziła się w czasie jazdy. Ale musieli też mnie zostawić? Obiegło się bez niczego poważnego tylko parę szwów na ręce i głowie. Musze szybko pojechać do Alex żeby się nie martwiła o mnie. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem do niej. Jechałem tak i poczułem się senny. Moja głowa zaczęła usypiać przy kierownicy ale się nie poddawałem. I nagle coś huknęło. Zjechałem na pobocze i wyszedłem z samochodu. Wróciłem się i zobaczyłem...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak o to przedstawia się rozdział 17. Mam nadzieje ze się podoba bo mi nie za bardzo..
Uwielbiam Was ale pamiętajcie nie ma 20 komci nie ma w sobotę rozdziału xD Buahahaa jestem ta zła wiem xD A no przepraszam ze literki dziwne jakieś sie zrobiły nie wiem czemu

                                       ~by Hendersonka


26 komentarzy:

  1. Nie dziewczyno ja cię zabije, czy ty musisz konczyć w takich momentach?!Dawaj szybko nn,notka świetna;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby nie Monic, oby nie Monic, oby nie Monic... Będę to tak powtarzała jak mantrę, dopóki nie dodasz kolejnego rozdziału! Mam nadzięję, że ludzie się zmobilizują i dadzą te 20 komentarzy, bo nie wytrzymam dłużej niż do soboty! Ten rozdział jest świetny! Kaleka Logiś xD A Kendallek z Dianą wreszcie together! Forever! ;D Żeby w końcu wszystko się ułożyło! I żeby Jamesikowi nic poważnego nie przeszkodziło w powrocie do domu... Czekam na nn ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny rozdział ^^ eeh też nie lubie chodzić na galowo xD znam ten bół xD dlatego ubieram od tego roku spodnie ;D i trampki ;D aaa niech się rzucają xD co mnie to xD no i znowu w takim punktcie kończysz ... no weeż!! xDD czekam na nexxta!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcesz, żebym tu na zawał padła?!
    Dlaczego jej śnił się taki dziwny sen? xD
    I co się stało Jamesowi?
    Nareszcie Kendzio i Diana są razem!
    Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie Kendall z Dianą. Teraz mam rozkminy co się pod koniec stało więc pisz szybciej. Czekam na nn <3

    www.bigtimestory.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział :) No w końcy Kendall jest z Dianą <3 Ale musiałaś w takim moemencie?! nO Cóż czekam nn <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Boskie! Czekam nn i zapraszam do siebie Fajnie, że Kend znalazł dziewczynę. Pzdr ;***
    http://wwwjames-maslow-x-vivienne-justice.blogspot.com
    Red Rose

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej świetny rozdział ten cały blog jest zajebisty. Masz talent. Fajnie że Kendall jest z Dianą. Żeby tylko go nie zdradziła. w następnym rozdziale na moim bloga Polece twojego bloga pa

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze? to rozdział jest super... Mówiłam sobie wczoraj przez cały dzień przeczytasz go w czwartek, ale przed snem nie wytrzymałam i włączyłam go sobie na komórce, lecz nie miałam jak dodać komentarza, więc robię to teraz... :P
    I bardzo się cieszę, że Diana i Kendall są razem, to takie cudowne...
    Ja chce już sobotę i nn... ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzieki że dodałaś Braydiego ale mam nadzieje ze pojawi sie wiecej razy !!!A rozdział genialny !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy ty musisz tak doooooobrze pisać? Mam kompleksy i co ? I znów Ahahahaha !! -.- nie kończ w takim momencie :( ale wiesz co pissssz dalej ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://try-be-yourself.blogspot.com/2012/10/odcinek-1.html zapraszam na odcinek BTR :D

      Usuń
  12. Genialny rozdział!! :D Czekam na nowy! Ciekawe co się stało, co przeszkodziło jazdę Jamesowi..

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie gadaj, że on kogoś potrącił! O.O Pisz szybko kolejny, bo nie wytrzymam.! ^^
    wpadniesz do mnie na nowy rozdział?
    http://james-maslow-x-jessica-olson.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Nareszcie Kend i Diana są razem! Rozdział cudowny!
    Mam nadzieję, że James nikogo nie potrącił.... i że szybko i bez przeszkód dotrze do domu :)
    czekam na nn
    http://btr-is-my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział boski jak zwykle ; p Ja ci tu dam szantażystko ty ! xDD

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochana asz extra rozdziały ! Bardzo mi się podobają. Pisz dalej xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Super rozdział!! Musisz kończyć w takich momentach?? Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Super rozdziałek <33 Czekam na nexxta -> i zapraszam na jednorazówkę http://www.feel-the-power-alex.blogspot.com/p/jednorazowka-o-kendallu.html

    OdpowiedzUsuń
  19. W takim momencie ?! W TAKKIM MOMENCIE ?! Zamorduje cie za to zobaczysz =.= no ale rozdziałek zajebisty a ja czekam na więcej !!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie kończ więcej razy w takich momentach bo sie przejdę tam do ciebie xddd
    Czekam na następny rozdział :***

    OdpowiedzUsuń
  21. Wielkie dzieki za takie dodawanie rozdziałów...

    OdpowiedzUsuń
  22. masz błąd w tytule bloga, powinno być: Love is like a DRUG, a nie DURG.

    OdpowiedzUsuń
  23. Boski rozdział ! tylko powinnam cię ochrzanić za takie kończenie rozdziału, nie można przerywać w takich momentach ^^ czekam na nn i zapraszam...
    www.nickibtr.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Super rozdział :) Ale ja chcę więcej :) Pisz szybciutko i dodawaj. Zapraszam do siebie http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/, pozdrawiam, Ciri

    OdpowiedzUsuń