sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 28


Zawieźliśmy Klarę do szpitala jak najszybciej sie dało. Przez całą drogę kłóciliśmy się z chłopakami w którą stronę jechać aby było jak najszybciej. James chciał w lewo a Kendall w prawo. Ale się ich nie słuchałem pojechałem moją trasa. Trudno. Zawieźliśmy ją po 20 minutach. Była wykończona. Nie miała sił, nic przez całą drogę nie mówiła. Gdy już tam dotarliśmy lekarz który nas zobaczył aż wystraszył się stanu Klary i od razu zabrał ją na blok operacyjny.

Teraz my siedzimy i czekamy aż operacja sie skończy. Ja już płaczę od 20 minut a chłopaki mnie pocieszają.
- Ej a jeśli ona nie wyjdzie z tego cało?
- Nie masz prawa tak mówić Logan! Ona ty.e wytrzymała wytrzyma też to! Uwierz mi! Nie poddawaj się! - Spojrzałem na Kendalla który mnie szturchał. Przełknąłem ślinę otworzyłem oczy. Z całej siły uwolniłem się z uścisku Kendalla u uderzyłem go w twarz.
- Gościu co ja ci zrobiłem?
- Sory.. już nie wiem co robię.. Pójdę na świerzę powietrze i poinformuję tatę Klary ze jest w ciężkim stanie. - Chłopaki pokiwali głową a ja wyszedłem na zewnątrz. Ustałem na środku chodnika, zamknąłem oczy i wciągnąłem piękny i orzeźwiający zapach natury. Po policzkach zaczęły mi lecieć pojedyncze łzy. Wziąłem chusteczkę i się troszkę ogarnąłem. Rozejrzałem się po parku który był przy szpitalu i znalazłem małą ławeczkę. Usiadłem i zadzwoniłem do Liam'a
- Cześć Logan. Co tam ? Dawno nie dzwoniłeś. -
- Wiem, przepraszam. Słuchaj... ma prosbę usiądź bo chcę ci coś ważnego powiedziec.
-Że co pobieracie się z Klarą? To przeżyję. No mów. - Zawsze ma dobry humor. Tata Klary jest fajnym i zabawnym kolesiem.
-Nie nie.. jakbym chciał ale to nie jeszcze teraz. Posłuchaj, wiem, ze jestes teraz w hiszpanii ale proszę przyleć jak najszybciej do LA. Klara miala tak jakby wypadek i jest w ciężkim stanie. Teraz ją operują.
-LOGAN! Do cholery co ty mi tu mówisz? Taki jakby wypadek? Co się z nią dzieję!
-To nie jest rozmowa na telefon. Przyjedź jak najszybciej na razie. - wiedziałem, ze sie na mnie wścieknie. Ale co miałem zrobić. Upuściłam głowę i pomaszerowałem do szpitala.
-EJ LOGAN! Stój! - Odwróciłem się a za mną biegły dziewczyny. Dopadły mnie i uściskały z całego serca. Nie czułem aż oddechu.
-Kto po was zadzwonił?
-Carlos, wiesz on wszystkich musi powiadomić.
-No tak.. zawsze sie wygaduje, moze nawet i lepiej ze jesteście to ich pocieszycie. - Weszliśmy do srodka, ale nie widzieliśmy chłopaków. Podbiegliśmy pod salę. I zatrzymał mnie jeden obrazek. Spojżałem sie w szybę w jednych z pokoi i tam byli chłopaki! Podskoczyłem lekko i wtargnąłem do srodka. Wszyscy się na mnie spojrzeli.
-Co jest? Gdzie Klara?
-Tutaj.. lezy.. nie daje oznak życia. - Słowa Kendalla mnie zraniły... byłem zszokowany nie to nie moze być prawda..
-Panie Henderson czy mógłbym pana poprosić na moment? - To nie dobra oznaka gdy lekarz mówi cos takiego.
-yy.. tak pewnie. - Poszedłem za nim na korytarz. Co chwila sie spogladałem co tam o ni wyrabiają.
-Prosze pana.. pan jest chłopakiem tej dziewczyny tak?
-Tak tak.. czy ona z tego wyjdzie?
-Moze sie przejdźmy po korytarzu.. - nie widziałem przeszkód i razem z doktorem Willsonem zaczęliśmy wolno przechadzać się po korytarzach.
-Więc.. nie chcę pana martwić ale to jest moja praca.. jej stan jest bardzo ciężki. Zrobiliśmy wszystko co się da.. ale w najbliższym czasie..- Lekarz przerwał.
-Ale w najbliższym czasie co? - bardz sie wystraszyłem
-Moze niech pan tu usiądzie. Chciałbym tego nie mówić ale pańskiej dziewczynie pozostało pare dni.. godzin życia. - Zamilkłem. Nie nie wierzyłem w co on mówi. Zerwałem sie z krzesła i pobiegłem do pokoju gdzie leżała Klara.
-Ej stary co się stało? Co tak tu wparowałeś przeciez z Klarą wszystko będzie dobrze. - Jego słowa mnie wkurzyły. Zostawiłem dłoń Klary w spokoju wstałem i uderzyłem Carlosa mocno w twarz.
-Będzie dobrze? Ty nie wiesz co mówisz! Zostało je pare godzin życia rozumiesz godzin! A ty sie z tego nabijasz? Taki z ciebie przyjaciel? - Podszedłem do sciany zacząłem w nią walić pięścią i nareszcie ukucnąłem w kącie ścian płacząc. Oni nic nie mówili była jedna wielka cisza. Patrzyłem się na nich co jakiś czas i oni też byli zszokowani tym co powiedziałam. Każdy usiadł na podłodze i zaczął płakać. W końcu przysunęliśmy się wszyscy do siebie i zaczęliśmy grupowo płakać.
-Wiecie kocham Was! Zawsze zostaniemy razem. - Wydusiłem te słowa i znów zaczęliśmy szlochać.
-Ej ludzie cicho. Słyszycie jakieś szepty? - Kendall coś usłyszał i zamilkliśmy.
-Loo... - zerwaliśmy sie wszyscy. I spojrzeliśmy sie na Klarę. Ona się obudziła ze spiączki!
-Klara tu ja Logan są ze mną nasi przyjaciele słyszysz mnie? - Była cisza..
-Looogaann..... prz-przy -suń s-ię. Spojrzałem na resztę a ja spełniłem to co ona próbowała powiedzieć.
-Słucham cię kochanie co chcesz mi powiedzieć,
-J-a sł-łabne... - Klara mówiła z dużymi przerwami. - ko-ch-am was...
-A my ciebie
-Ja od-odcho-dzę..... nie m-mam ju-ż si-ł wyb-bacz-cie
-Nie nie mówi tak ! My ciebie kochamy i nie pozwolimy ci odejść słyszysz bądź silna.
-KO-CHAM C-IĘ... - wypowiedziała te słowa i zamilkła. Sprzet puścił jeden długi sygnał. Spojrzałem na nią.. zamknąłem jej oczy pocałowałem w czoło i odłożyłem jej rękę. Odwróciłem sie i spojrzałem na przyjaciół. Podszedłem do Kendalla i się do niego wtuliłem. Nie wiem czemu tak serce mi kazało. On też mnie przytulił, Wszyscy zamilkli. James podszedł do niej i zakrył jej twarz chustą.
-Logan. Chodź nie płacz.. to nie przez ciebie.. Klara za dużo przeszła niech teraz spoczywa wiecznie.
-Masz rację.- Podszedłem jeszcze raz do niej i powiedziałem jej Kocham cię. I odszedłem..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ja pewnie się zorientowaliscie.. to jest ostatni rozdział. Chciałam go dalej prowadzić ale po dłuższym czasie postanowiłam ze zaprzestanę pisać blog. Coraz mniej osób go czyta. Bardzo trudno było mi podjąć tą decyzję ale musiałam to zrobić. Przykro mi. Bloga nie usuwam, zostawię go najwyzej jak poukładam parę spraw zacznę pisac drugie opo tu na tym blogu. Więc zaglądajcie. Ale nowe opo znajdziecie tu pewnie dopiero w maju, bo teraz się przygotowuję do testu gimnazjalnego. Z blogami nie kończę jak chcecie czasem mnie przypomnieć mam blog z info o BTR. Codziennie są notki gdzieś przed 20. więc wpadajcie :) http://btrkapoland.blogspot.com/ 


 ŻEGNAJCIE :* HENDERSONKA SIĘ ODMELDOWUJĘ :**

17 komentarzy:

  1. Szkoda ale 2 blogi na raz pisac to wyzwanie. Ten blog był super no ale cóż rozumiem cię

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie chodzi o to ile ich prowadzi.. Po prostu zauważyła że mało osób odwiedza bloga.. Sama tak zrobiłam tylko ja mam nowego a tamten usunełam. Szkoda.. :C Ciekawa jestem tego nowego ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. buuu szkoda :( bardzo fajny był ten blog. a ten ostatni rzdz tami smutaśny :( ale cóż jeśli musisz to rozumiem. będzie mi brakować tego bloga <3 bo na serio był świetny!! Bd tęsknić <3 !!! Twoja Fanka <3

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny blog. szkoda że z nim kończysz :( Jestem twoją fanką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej... szkoda, że zakończyłaś to opo, było świetne... Co do rozdziału to czytając go pociekło mi kilka łez ;( Ale i tak genialne zakończenie. Mam nadzieję, że jeszcze tutaj wrócisz i zaczniesz od nowa :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieeeee :( Szkoda, że to już koniec :( Ehh.. boże jak mi jej szkoda :( Będę za tobą tęskniła <3333

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że skończyłaś tego bloga ;( Mi się bardzo podobał, więc liczę, że szybko do nas wrócisz :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda że to już koniec...:( i tak tragicznie skończyła swoje życie :( Ale i tak biedny jest Logan. W sumie jak to piszę mam łzy w oczach...sama napisałam epilog bardzo smutny i beczałam przy nim więc...Więc...buziaki :* Angie Maslow :)
    Ps. Zapraszam cię http://angiebtr.blogspot.com/2013/02/rozdzia-1.html

    OdpowiedzUsuń
  9. szkoda , że już koniec . :(smutny , ale piękny koniec . ;*
    To było wzruszające , jak to mówiła . <3 Ale nie płakalam ! . Yeaa . :D
    Tak na koniec , polece ci mojego bloga :) - http://bigtimerush-everything.blogspot.com/
    zapraszam ; >

    OdpowiedzUsuń
  10. szkoda . a chciałabym poznać dalsze części . Bardzo mi się podoba i czekam na drugi . masz wielki talent i mam nadzieje że będzie tak świetny jak ten . zapraszam także do mnie http://big-time-rushllogusiowa12.blogspot.com/ . pozdrawiam Logusiowa12 <33333

    OdpowiedzUsuń
  11. Nieee... ;( Az mi sie lzy w oczach pojawily!!! ;( Dlaczeego!! ;( Ale rozdzial swietny! Taki mega smutasny i wgl! ;( Szkda, ze juz zakonxzylas tego bloga ale rozumiem cie, bo jeszcze przeciez prowadzisz tego z info...
    P.S. Mam nadzieje, ze bedziesz wpadac na mojego bloga;
    http://big-time-rush-lovestory-4ever-bypaula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Popłakałam się, gdy czytałam ten rozdział, dlaczego ona umarła, przecież to takie smutne, takie okropne... Nie mogłaś tego jakoś inaczej zakończyć, w mniej smutny sposób?

    Co do twojej decyzji, dlaczego popełniasz moje błędy, wiem, że taka jest twoja decyzja i w pewnym sensie nie wiem, co napisać... Na pewno ode mnie do ciebie nie usłyszysz słów "Nie mam do ciebie żalu"... Kiedy ja zamknęłam bloga, co pewnie widziałaś, wciąż słyszałam to zdanie. Było w mailach, wiadomościach na FB, GG i nawet w szkole.
    Szczerze w pewnym momencie miałam dość, załamałam się, dlatego nie chce, żebyś przechodziła to ,co ja nadal przechodzę...

    Życzę ci samych sukcesów, dobrze zdanego egzaminu, wymarzonej szkoły, profilu klasowego i z wielką niecierpliwością będę czekać na coś nowego i zarazem wspaniałego twojego autorstwa...
    Manka

    OdpowiedzUsuń
  13. Na koncu zaczeło mi dziwnie bić serce, nie wiem dlaczego...
    Szkoda , ze tak to kończysz , szczerze mówiąc wolała bym happy end , bo czuje teraz tak jakby to też bolało Logana. Tak wiem to tylko opowiadanie.. Paulina xoxo

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda ze to koniec... poryczałam sie jak dziecko... muszę przeżyć. ;(((((
    [*] wiem ze to takie głupie ale no musiałam dać znicz. Szkoda mi Logana... wszystkich mi szkoda... ryk :((((
    Mam nadzieje ze jednak uda ci sie dać nowe opowiadanie. Wierze w ciebie :***

    OdpowiedzUsuń
  15. Mała,to nie może być koniec ;( Klara miała żyć...Popłakałam się...Twoje opowiadanie jest świetne kochana ,pisz.Pisz dalej,cokolwiek.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo smutny koniec ;( ale mam nadzieję, że już niedługo powrócisz na swojego bloga :) Ja chętnie tu wpadam i czytam. Pozdrawiam i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ Ciri

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiem, że zamknęłaś to opowiadanie, a raczej je skończyłaś, jednak:
    Nominowałam Cię do THE VERSATILE BLOGGER, wejdź i zobacz szczegóły: http://life-is-beautiful-but-difficult.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń