Zawieźliśmy Klarę do szpitala jak
najszybciej sie dało. Przez całą drogę kłóciliśmy się z
chłopakami w którą stronę jechać aby było jak najszybciej. James
chciał w lewo a Kendall w prawo. Ale się ich nie słuchałem
pojechałem moją trasa. Trudno. Zawieźliśmy ją po 20 minutach.
Była wykończona. Nie miała sił, nic przez całą drogę nie
mówiła. Gdy już tam dotarliśmy lekarz który nas zobaczył aż wystraszył się stanu Klary i od razu zabrał ją na blok
operacyjny.
Teraz my siedzimy i czekamy aż
operacja sie skończy. Ja już płaczę od 20 minut a chłopaki mnie
pocieszają.
- Ej a jeśli ona nie wyjdzie z tego
cało?
- Nie masz prawa tak mówić Logan!
Ona ty.e wytrzymała wytrzyma też to! Uwierz mi! Nie poddawaj się!
- Spojrzałem na Kendalla który mnie szturchał. Przełknąłem
ślinę otworzyłem oczy. Z całej siły uwolniłem się z uścisku
Kendalla u uderzyłem go w twarz.
- Gościu co ja ci zrobiłem?
- Sory.. już nie wiem co robię..
Pójdę na świerzę powietrze i poinformuję tatę Klary ze jest w
ciężkim stanie. - Chłopaki pokiwali głową a ja wyszedłem na
zewnątrz. Ustałem na środku chodnika, zamknąłem oczy i
wciągnąłem piękny i orzeźwiający zapach natury. Po policzkach
zaczęły mi lecieć pojedyncze łzy. Wziąłem chusteczkę i się
troszkę ogarnąłem. Rozejrzałem się po parku który był przy
szpitalu i znalazłem małą ławeczkę. Usiadłem i zadzwoniłem do
Liam'a
- Cześć Logan. Co tam ? Dawno nie
dzwoniłeś. -
- Wiem, przepraszam. Słuchaj... ma
prosbę usiądź bo chcę ci coś ważnego powiedziec.
-Że co pobieracie się z Klarą?
To przeżyję. No mów. - Zawsze ma dobry humor. Tata Klary jest
fajnym i zabawnym kolesiem.
-Nie nie.. jakbym chciał ale to
nie jeszcze teraz. Posłuchaj, wiem, ze jestes teraz w hiszpanii ale
proszę przyleć jak najszybciej do LA. Klara miala tak jakby wypadek
i jest w ciężkim stanie. Teraz ją operują.
-LOGAN! Do cholery co ty mi tu
mówisz? Taki jakby wypadek? Co się z nią dzieję!
-To nie jest rozmowa na telefon.
Przyjedź jak najszybciej na razie. - wiedziałem, ze sie na mnie
wścieknie. Ale co miałem zrobić. Upuściłam głowę i
pomaszerowałem do szpitala.
-EJ LOGAN! Stój! - Odwróciłem
się a za mną biegły dziewczyny. Dopadły mnie i uściskały z
całego serca. Nie czułem aż oddechu.
-Kto po was zadzwonił?
-Carlos, wiesz on wszystkich musi
powiadomić.
-No tak.. zawsze sie wygaduje, moze
nawet i lepiej ze jesteście to ich pocieszycie. - Weszliśmy do
srodka, ale nie widzieliśmy chłopaków. Podbiegliśmy pod salę. I
zatrzymał mnie jeden obrazek. Spojżałem sie w szybę w jednych z
pokoi i tam byli chłopaki! Podskoczyłem lekko i wtargnąłem do
srodka. Wszyscy się na mnie spojrzeli.
-Co jest? Gdzie Klara?
-Tutaj.. lezy.. nie daje oznak
życia. - Słowa Kendalla mnie zraniły... byłem zszokowany nie to
nie moze być prawda..
-Panie Henderson czy mógłbym pana
poprosić na moment? - To nie dobra oznaka gdy lekarz mówi cos
takiego.
-yy.. tak pewnie. - Poszedłem za
nim na korytarz. Co chwila sie spogladałem co tam o ni wyrabiają.
-Prosze pana.. pan jest chłopakiem
tej dziewczyny tak?
-Tak tak.. czy ona z tego wyjdzie?
-Moze sie przejdźmy po korytarzu..
- nie widziałem przeszkód i razem z doktorem Willsonem zaczęliśmy
wolno przechadzać się po korytarzach.
-Więc.. nie chcę pana martwić
ale to jest moja praca.. jej stan jest bardzo ciężki. Zrobiliśmy
wszystko co się da.. ale w najbliższym czasie..- Lekarz przerwał.
-Ale w najbliższym czasie co? -
bardz sie wystraszyłem
-Moze niech pan tu usiądzie.
Chciałbym tego nie mówić ale pańskiej dziewczynie pozostało
pare dni.. godzin życia. - Zamilkłem. Nie nie wierzyłem w co on
mówi. Zerwałem sie z krzesła i pobiegłem do pokoju gdzie leżała
Klara.
-Ej stary co się stało? Co tak tu
wparowałeś przeciez z Klarą wszystko będzie dobrze. - Jego słowa
mnie wkurzyły. Zostawiłem dłoń Klary w spokoju wstałem i
uderzyłem Carlosa mocno w twarz.
-Będzie dobrze? Ty nie wiesz co
mówisz! Zostało je pare godzin życia rozumiesz godzin! A ty sie
z tego nabijasz? Taki z ciebie przyjaciel? - Podszedłem do sciany
zacząłem w nią walić pięścią i nareszcie ukucnąłem w kącie
ścian płacząc. Oni nic nie mówili była jedna wielka cisza.
Patrzyłem się na nich co jakiś czas i oni też byli zszokowani
tym co powiedziałam. Każdy usiadł na podłodze i zaczął płakać.
W końcu przysunęliśmy się wszyscy do siebie i zaczęliśmy
grupowo płakać.
-Wiecie kocham Was! Zawsze
zostaniemy razem. - Wydusiłem te słowa i znów zaczęliśmy
szlochać.
-Ej ludzie cicho. Słyszycie jakieś
szepty? - Kendall coś usłyszał i zamilkliśmy.
-Loo... - zerwaliśmy sie wszyscy.
I spojrzeliśmy sie na Klarę. Ona się obudziła ze spiączki!
-Klara tu ja Logan są ze mną nasi
przyjaciele słyszysz mnie? - Była cisza..
-Looogaann..... prz-przy -suń
s-ię. Spojrzałem na resztę a ja spełniłem to co ona próbowała
powiedzieć.
-Słucham cię kochanie co chcesz
mi powiedzieć,
-J-a sł-łabne... - Klara mówiła
z dużymi przerwami. - ko-ch-am was...
-A my ciebie
-Ja od-odcho-dzę..... nie m-mam
ju-ż si-ł wyb-bacz-cie
-Nie nie mówi tak ! My ciebie
kochamy i nie pozwolimy ci odejść słyszysz bądź silna.
-KO-CHAM C-IĘ... - wypowiedziała
te słowa i zamilkła. Sprzet puścił jeden długi sygnał.
Spojrzałem na nią.. zamknąłem jej oczy pocałowałem w czoło i
odłożyłem jej rękę. Odwróciłem sie i spojrzałem na
przyjaciół. Podszedłem do Kendalla i się do niego wtuliłem. Nie
wiem czemu tak serce mi kazało. On też mnie przytulił, Wszyscy
zamilkli. James podszedł do niej i zakrył jej twarz chustą.
-Logan. Chodź nie płacz.. to nie
przez ciebie.. Klara za dużo przeszła niech teraz spoczywa
wiecznie.
-Masz rację.- Podszedłem jeszcze
raz do niej i powiedziałem jej Kocham cię. I odszedłem..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja pewnie się zorientowaliscie.. to jest ostatni rozdział. Chciałam go dalej prowadzić ale po dłuższym czasie postanowiłam ze zaprzestanę pisać blog. Coraz mniej osób go czyta. Bardzo trudno było mi podjąć tą decyzję ale musiałam to zrobić. Przykro mi. Bloga nie usuwam, zostawię go najwyzej jak poukładam parę spraw zacznę pisac drugie opo tu na tym blogu. Więc zaglądajcie. Ale nowe opo znajdziecie tu pewnie dopiero w maju, bo teraz się przygotowuję do testu gimnazjalnego. Z blogami nie kończę jak chcecie czasem mnie przypomnieć mam blog z info o BTR. Codziennie są notki gdzieś przed 20. więc wpadajcie :) http://btrkapoland.blogspot.com/
ŻEGNAJCIE :* HENDERSONKA SIĘ ODMELDOWUJĘ :**
Szkoda ale 2 blogi na raz pisac to wyzwanie. Ten blog był super no ale cóż rozumiem cię
OdpowiedzUsuńTo nie chodzi o to ile ich prowadzi.. Po prostu zauważyła że mało osób odwiedza bloga.. Sama tak zrobiłam tylko ja mam nowego a tamten usunełam. Szkoda.. :C Ciekawa jestem tego nowego ;p
OdpowiedzUsuńbuuu szkoda :( bardzo fajny był ten blog. a ten ostatni rzdz tami smutaśny :( ale cóż jeśli musisz to rozumiem. będzie mi brakować tego bloga <3 bo na serio był świetny!! Bd tęsknić <3 !!! Twoja Fanka <3
OdpowiedzUsuńfajny blog. szkoda że z nim kończysz :( Jestem twoją fanką :)
OdpowiedzUsuńOjej... szkoda, że zakończyłaś to opo, było świetne... Co do rozdziału to czytając go pociekło mi kilka łez ;( Ale i tak genialne zakończenie. Mam nadzieję, że jeszcze tutaj wrócisz i zaczniesz od nowa :D
OdpowiedzUsuńNieeeee :( Szkoda, że to już koniec :( Ehh.. boże jak mi jej szkoda :( Będę za tobą tęskniła <3333
OdpowiedzUsuńSzkoda, że skończyłaś tego bloga ;( Mi się bardzo podobał, więc liczę, że szybko do nas wrócisz :D
OdpowiedzUsuńSzkoda że to już koniec...:( i tak tragicznie skończyła swoje życie :( Ale i tak biedny jest Logan. W sumie jak to piszę mam łzy w oczach...sama napisałam epilog bardzo smutny i beczałam przy nim więc...Więc...buziaki :* Angie Maslow :)
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam cię http://angiebtr.blogspot.com/2013/02/rozdzia-1.html
szkoda , że już koniec . :(smutny , ale piękny koniec . ;*
OdpowiedzUsuńTo było wzruszające , jak to mówiła . <3 Ale nie płakalam ! . Yeaa . :D
Tak na koniec , polece ci mojego bloga :) - http://bigtimerush-everything.blogspot.com/
zapraszam ; >
szkoda . a chciałabym poznać dalsze części . Bardzo mi się podoba i czekam na drugi . masz wielki talent i mam nadzieje że będzie tak świetny jak ten . zapraszam także do mnie http://big-time-rushllogusiowa12.blogspot.com/ . pozdrawiam Logusiowa12 <33333
OdpowiedzUsuńNieee... ;( Az mi sie lzy w oczach pojawily!!! ;( Dlaczeego!! ;( Ale rozdzial swietny! Taki mega smutasny i wgl! ;( Szkda, ze juz zakonxzylas tego bloga ale rozumiem cie, bo jeszcze przeciez prowadzisz tego z info...
OdpowiedzUsuńP.S. Mam nadzieje, ze bedziesz wpadac na mojego bloga;
http://big-time-rush-lovestory-4ever-bypaula.blogspot.com
Popłakałam się, gdy czytałam ten rozdział, dlaczego ona umarła, przecież to takie smutne, takie okropne... Nie mogłaś tego jakoś inaczej zakończyć, w mniej smutny sposób?
OdpowiedzUsuńCo do twojej decyzji, dlaczego popełniasz moje błędy, wiem, że taka jest twoja decyzja i w pewnym sensie nie wiem, co napisać... Na pewno ode mnie do ciebie nie usłyszysz słów "Nie mam do ciebie żalu"... Kiedy ja zamknęłam bloga, co pewnie widziałaś, wciąż słyszałam to zdanie. Było w mailach, wiadomościach na FB, GG i nawet w szkole.
Szczerze w pewnym momencie miałam dość, załamałam się, dlatego nie chce, żebyś przechodziła to ,co ja nadal przechodzę...
Życzę ci samych sukcesów, dobrze zdanego egzaminu, wymarzonej szkoły, profilu klasowego i z wielką niecierpliwością będę czekać na coś nowego i zarazem wspaniałego twojego autorstwa...
Manka
Na koncu zaczeło mi dziwnie bić serce, nie wiem dlaczego...
OdpowiedzUsuńSzkoda , ze tak to kończysz , szczerze mówiąc wolała bym happy end , bo czuje teraz tak jakby to też bolało Logana. Tak wiem to tylko opowiadanie.. Paulina xoxo
Szkoda ze to koniec... poryczałam sie jak dziecko... muszę przeżyć. ;(((((
OdpowiedzUsuń[*] wiem ze to takie głupie ale no musiałam dać znicz. Szkoda mi Logana... wszystkich mi szkoda... ryk :((((
Mam nadzieje ze jednak uda ci sie dać nowe opowiadanie. Wierze w ciebie :***
Mała,to nie może być koniec ;( Klara miała żyć...Popłakałam się...Twoje opowiadanie jest świetne kochana ,pisz.Pisz dalej,cokolwiek.
OdpowiedzUsuńBardzo smutny koniec ;( ale mam nadzieję, że już niedługo powrócisz na swojego bloga :) Ja chętnie tu wpadam i czytam. Pozdrawiam i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ Ciri
OdpowiedzUsuńWiem, że zamknęłaś to opowiadanie, a raczej je skończyłaś, jednak:
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do THE VERSATILE BLOGGER, wejdź i zobacz szczegóły: http://life-is-beautiful-but-difficult.blog.onet.pl/