~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Usłyszałem dziwne, skrzeczące
dźwięki. Moje uszy strasznie cierpiały. Przechodziły po mnie
ciarki. Otworzyłem ledwo moje śpiące oczy. Wszystko było
rozmazane. Nic nie mogłem zobaczyć. I nagle ktoś zapalił śwatlo.
Aż się odsunęłem od bystrego swiatła i przymrugiwałem oczy. Po
około 2 minutach nareszcie coś zobaczyłem. Znalazłem się w
dziwnym pomieszczeniu. Budynek był mały, cały z drewna, jakieś
półeczki i pełno byo w nim piór. Gdy się tak przeglądałem
zaczął swędzić mnie nos. Chciałem go podrapać ale jakoś nie
mogłem dosięgnąć doniego. To było dziwne.. Kiwnąłem ramionami
i wstałem. Wszystko wydawało znaczy było ogromne. Co się ze mną
dzieje. Poczułem ochotę na bieganie. Wyszedłem na dwór, było
pięknie i słonecznie. Zacząłem biegać. Nagle zobaczyłem coś
jaskrawego jakby lusterko. Podbiegłem do niego i zamurowało mnie.
Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Byłem ….. KURĄ! Kurde
jak to możliwe? Że niby w jaki sposób jestem kurą. Ale chwila
moment kura to dziewczyna to jestem kogutem xD No tak no to chociaż
mogłem wiedzieć. To jeszcze gorzej! Zobaczyłem w ziemi parę
robaków i aż sam się zacząłem sobie dziwić zachciałem ich
zjeść. Już mój dziób przybliżał się do złapania gąsienicy i
usłyszałem dziwe dźwięki. Zaczęło mi się wszystko rozmazywać.
Każdy element, robak, kura nawet ja robiłem się czarny i cały
obraz znikł. To było niesamowite i dziwne. Szybko się odchylliłem
i dopier do mnie dotarło ze to był tylko moja zwariowana wyobraźnia
we śnie. Haha jestem genialny. Kto się do mnie o tej godzinie
dodzwania? Jest dopiero .. no gdzie ten zegarek......
Zamiast odebrać telefon to wstałem
założyłem szlafrok i zacząłem poszukiwać zegarka. Aż go
znalazłem pod łóżkiem. Była 9 rano. Wróciłem do telefonu i
zobaczyłem, ze dzwonił do mnie James. Czego on ode mnie chce
przecież mamy dzień wolny i chciałem poleniuchować. Niechętnie
wybrałem do niego numer. Jakoś długo nie odbierał. I się
rozłączyłem. Poszedłem do łazienki i wykąpałem się. Wróciłem
do pokoju otworzyłem szafę i na nią ciąlgle spoglądałem.. Hmm w
co by tu dziś się ubrac. Myślę jak dziewczyna trochę to do mnie
nie podobne ale dziś jakoś nie wiem czeemu chciałem się wyjątkowo
elegancko i na luzie ubrać. Więc wyjąłem z szafy czarny T-shirt,
czarne spodnie, czarne vansy i niebieską koszulę w kratę.
Uczesalem się jakoś i wyszedłem z pokoju. Ledwo co nawet już
zchodziłem po schodach bo tak mi się nic nie chciało robic. Już
jestem na przed ostatnim schodku i noga mi się omsknęła i
oczywiście musiałem się wywalić i walnąć plecami o róg
schodów. Strasznie mnie to zabolało ale jakoś wstałem. Poszedłem
do kuchni zagotowałem wodę na herbatę i zrobiłem kanapki na
śniadanie. Wziąłem mój zestaw śniadaniowy i ruszyłem do
salonu. Co chwila potrząsałem głową aby się trochę rozbudzić.
Gdy już byłem przy salonie stanąłem jak dąb.
-Happy Birthday Kendall! - Cała
gromada stała w moim salonie. Każdy się śmiał do mnie,
Trzymali jakieś pakunki w dłoniach a mój salon wyglądał jakby
przeszedł po nim jakiś huragan!
-Że co? Jakie Pydayll? - Wszyscy
zaczęli się śmiać a ja nadal nie wiedziałem o co chodzi. Stałem
tak i się na nich patrzyłem.
-Pydayll? Głupku Happy Birthady!
Kończysz dziś 22 lata ciołku! Zapomniałeś?
-AAA to dlatego mój pokój wygląda
jakby było tu jakieś rodeo. To wszystko jasne. - Kompletnie
zapomniałem że dziś mam urodziny. Aż zrobiło mi się głupio,
że nawet nie mam czym ich poczęstować a co dopiero że
zapomniałem ich zaprosić , ale widzę, że oni już wszystko
zaplanowali. Kochani wariaci.
-No niezły jesteś o swoich
urodzinach zapomnieć haha. Chodź tu – Klara podeszła do mnie i
mocno mnie uściskała aż czułem moje wszystkie kości.
-Kl Kl aaara weź yhm możesz już
puścić ja się dławię.
-Aj sorki no wiesz ja cię ta
koch..... yhm lubię. Masz tu ode mnie prezent. - Dziwnie się na
nią spojrzałem jak urwała słowo kocham hmm dziwne aż się wtedy
zarumieniła haha. Wyciągnąłem prezent. W środku była nowa para
limitowanej serii Vansów. Chciałem je kupić. - Skąd wiedziałaś
ze je chciałem?! Dzięki ! No dawać mi resztę haha jak już
jesteście to dawać mi moje własności. - Znów zaczęli się ze mnie
śmiać no co? Moje urodziny to znaczy prezenty czyli moje rzeczy
buahha.
-Tu masz ode mnie i Alex. -
Otworzyłem znów i zobaczyłem w środku niebieską koszulkę ze
słońcem, poduszkę ze spidermanem i chyba z 5 bransoletek. One
wiedza co mnie uszczęśliwi. - No chłopaki a wy co dla mnie
macie? Słucham?
-No my hahah nie uwierzysz.
-Nie uwierzę? Muszę zobaczyć a
potem dopiero mogę nie dowierzać. No pokazywać mi i to już!
-OK OK nie gorączkuj się trzymaj
to od nas wszystkich.
-Haha serio chłopaki serio?
Musieliście mi kupić fartuch na którym jest namalowany Logan i
chwila.... czy tu pisze … KOGAN FOREVER?
-Tak mi też ten pomysł się nie
podoba..... - Tak Logan ma trochę racji ale to jest śmieszne.
-Haha nie no dzięki chłopaki to
jest genialne haha Teraz zawsze będę pamiętał o mojej
dziewczynie haha
-Dziewczynie? Kendall to ty jesteś
moją dziewczyną ja jestem od ciebie bardziej męski.
-Haha nie bo ja!
-Ja! - my się kłóciliśmy a oni
się śmiali.
-No dobra Logan to bez sensu. Dajmy
spokój wybaczysz mi Loganko?
-Jeszcze raz tak do mnie powiesz a
pożałujesz!
-Oj nie przesadzaj i tak wiem, ze
mnie nie pobijesz.
-Tak racja ale mogę wyjawić twój
sekret
-Nie nie waż się!
-Ok ale nie nazywaj mnie tak.
-NO dobra – Zrobiłem smutną
minę. Uwielbiałem go tak nazywać ale nikt nie może się
dowiedzieć o tej mojej tajemnicy nikt!Jeszcze jedna osoba mi została a
wręcz Diana no co masz dla mnie? - Diana podeszła do mnie
pocałowała mnie w policzek i tez podała mi torbę. Była w niej
ramka ze zdjęciami na której były nasze i naszej paczki wszystkie
zwariowane zdjęcia jakie zdążyliśmy zrobić. - Dian to jest taki
piękny, niesamowity i oryginalny prezent.! - Podszedłem do niej i
ją ucałowałem i uściskałem.
-No dobra gromado trzeba zabrać
Kendalla do niespodzianki!
-Jakiej niespodzianki? O czym ty
Carlos mówisz?
-Zaraz zobaczysz zakładaj buty
bierz klucze od auta i jedziemy! - Uśmiechnąłem się zabrałem
kluczyki z blatu, wygoniłem wszystkich i pojechaliśmy. Jechałem za
nimi wszystkimi i nie mogłem się zajarzyć dokąd oni mnie
prowadzą. Widziałem jakieś domy, uliczki, czasem przejeżdżaliśmy
niedaleko oceanu i nagle wjechaliśmy na ogromny most. Co dziwne
mieszkam w LA tyle czasu a nie znam tych dróg. Aż się
wystraszyłem co się takiego tu dzieje. Im dłużej jechaliśmy tym
bardziej się niepokoiłem. Logan zatrzymał się na parkingu w
lesie. To ja tez. Wyszliśmy wszyscy z aut.
-Ej gdzie my w ogóle jesteśmy?
-Niedługo zobaczysz chodź za nami.
- Coś mi się nie podobały te ich uśmieszki. Diana wzięła mnie
za rękę i prowadziła mnie za Loganem. Szliśmy przez las. Dookoła
nas piękne drzewa, z niektórych już pospadały liście.
Gdzieniegdzie jeszcze widziałem jakiegoś trującego grzyba. Im
dalej się wpatrywałem w głąb lasu tym mocniej słyszałem jego
dźwięk. Zamknąłem oczy i dałem się tej muzyce ponieść. I
nagle moje spokojne myśli rozwiała piosenka Miley Cyrus.
Otworzyłem oczy a przede mną stał ogromny czarny budynek.
-Gdzie wy mnie przyprowadziliście?
-Chodź z nami do środka. - Na
mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech i zacząłem biec w
stronę drzwi otworzyłem je i zobaczyłem kort gokartowy!
-Ehm no wiecie liczyłem na coś
więcej. - Ich miny posmutniały, zaczęli się na mnie smutno
patrzeć i opuszczali ze smutku głowy.
-Nie no przecież żartuje to jest
genialny pomysł! Chodźmy! - Od razu się wszystkim humor poprawił
a Carlos aż na mnie wskoczył a ja się wywaliłem na twarz a on
razem ze mina. Wylądowaliśmy obok nóg szefa. Szybko wstaliśmy i
grzecznie się przywitaliśmy.
-Yhm no dzień dobry my mieliśmy na
dziś rezerwacje.
-A tak to państwo. Dobrze
zapraszam musicie założyć specjalne kombinezony i kaski. -
Poszliśmy za mężczyzną do przebieralni. Każdy założył strój
i kask.
-Proszę pana już jesteśmy gotowi!
-To wspaniale więc zapraszam za
mną. Szliśmy długim i ciemnym korytarzem. Co jakiś czas było
słychać jakieś dźwięki. Po jakimś czasie na naszych oczach
ukazał nam się kort. Nie mogliśmy uwierzyć był on ogromny! I jeszcze
wychodził na zewnątrz.
-No to jak zgrajo wsiadamy i się ścigamy kto pierwszy ten lepszy!
-Chwila inaczej jak wygra
dziewczyna dostaje buziaka od Kendalla a jeśli wygra chłopak To
Kendall daje mu pokłony!
-James a czemu ja? Co ja takiego
zrobiłem/
-No twoje urodziny no i wesz ty
ryzykujesz. Haha Nie ma czasu wsiadamy i gonimy!
-Mój zielony wara od zielonego gokarta. - Wszystkich odsunąłem i od razu wsiadłem do zielonego.
Haha Wszyscy już wsiedli i czekaliśmy na sygnał. Usłyszeliśmy
strzał. I zaczęliśmy wyścig, Już na pierwszym zakręcie Logan
walną w ścianę. Haha ten niezdara, mi nawet dobrze szło. Ale cały
czas wyprzedzała mnie Klara. Wcisnąłem gaz i nie zauważyłem
Jamesa i w niego stuknąłem. A on mi się tym samym później
odwdzięczył. Już nic nie mówię ale Logan na każdym zakręcie
się nie wyrabiał i nie mogłem ze śmiechu. Jeździliśmy tak
około 3 godzin. A wygrała oczywiście Klara.
-Haha wygrałam! Jestem mistrzynią!
A teraz Kendalla zapłata. Haha
-ok ok już idę – Podesżłem do
niej i dałem jej całusa w policzek. Jak się odsnęłem spojżałem
się w jej niesamowite oczy i aż nie usłysząłem wołania Jamesa
-Co James? Co takiego? - James się
oddwrócił
-No jedziemy już czy nie? Późno
się zrobiło! - Wszyscy przytaknęli i ruszyliśmy do domów.
Odwiozłem Dianę. Ale cały czas myślałem o Klarze. Kurde co się
ze mną dzieje. Aż zacząłem przyspieszać i o mało nie wpadłem na
latarnię. W ostatniej chwili wyhamowałem i spokojnie zacząłem
jechać do domu
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Więc tak przedstawia sie rozdział jak sie podobał mi nawet nawet. A wiec. Dziękuję Wam wszystkim za odwiedzanie mojego bloga. T o wiele dla mnie znaczy. Za wasze miłe komentarze. W ogóle za wszystko za to ze jesteście. I chciałabym wam coś jeszcze powiedzieć ale to w punktach zrobię.
* Warto odwiedzać tego bloga : http://mmdraws.blogspot.com/
* Ten blog jest nowy ale włazić mi na niego! hhaha http://opowiadanie-by-swarley.blogspot.com/
* Ten blog jest nowy ale włazić mi na niego! hhaha http://opowiadanie-by-swarley.blogspot.com/
* Jestem adminka tej strony na fb i warto ją zalajkować : Big Time Rushers
* Top mój tt jak chcecie to mnie obserwujcie : @BTRka
** Konto moje na tt z bezużytecznymi faktami : Faakty
* Moje konto na tt o BTR (wszystko o nich każda ważna informacja jaka sie pojawi w sieci) : BTR
Wszystko jest podlinkowane ^^
Więc trzymajcie się już niedługo święta!
~Hendersonka
Hahaha.. Najlepsze urodziny na świecie!! Hahah... Ja też takie chce!! Z NIECIERPLIWOŚCIĄ czekam nn :)
OdpowiedzUsuńHahaha xD Świetne :D czekam na nn :D zapraszam do mnie http://big-time-rush-forevers.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZaj*iste mu urządzili urodziny :) Heh. Czekam na nn i zapraszam do mnie http://czy-milosc-zawsze-wygra.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział, ej ja też chce takie urodzinkiiii!! :P KENDALL Ty się dziewczynami nie interesuj podczas jazdy.. hahah xd Czekam na nowy ! :)
OdpowiedzUsuńHaha :) świetny rozdział :) Kendall bo Kraksa będzie :D i urodziny 1 klasa :D też chcę takie ^_^ haha czekam nn :)
OdpowiedzUsuńSuperowy rozdział i te urodziny Kendalla, te gokarty... No odjazd... Czekam na następny z wielką niecierpliwością... :P
OdpowiedzUsuńMmmm... Też bym sobie pojeździła gokartami ^^ Świetny rozdział ;* Czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńO KURDE O.O ALE SUPER ROZDZIAŁ !!! naprawdę cudny czekam na kolejny masz mi mówić o nowych!
OdpowiedzUsuńFajny rozdział ! Też bym chciała takie urodziny . Jeszcze raz świeeeeeeeeeeetny rozdział ! Czekam nn !
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://to-niczego-nie-zmieni.blogspot.com/
Klaudia :*
Jej, Kendall ma urodzinki .! :D Weź go z tą Klarą spiknij, bo się chłopak w końcu na tej latarni zatrzyma. <33 Czeeekam nn ;*
OdpowiedzUsuńAaaale zarąbisty rozdzialik! Ale Kendall ma zrytą wyobraźnie ;p Coś nas łączy! xD Jeszcze raz fantastycznie piszesz ;*** Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńjejjj super rzdz ;D kurde też chce na gokardyy xD hahaha czemu z Loganowskiego robicie takiego niezdare? bidulina mała xD i hmmm będzie coś między Klara a Kendziem? no mam nadzieje ;D poza tym pasuje do rodziny bo ma imie zaczynające się od litewry K XDD hhahaha czekam na neexxxta ;D
OdpowiedzUsuńPZDR ;*
Świetny rozdział. Sen z kurą i kogutem w roli głównej zawsze spoko XD Coś ty wymyśliła dla Kendall'a? i Klary? Czekam na nn i bardzo dziękuje za polecenia bloga.
OdpowiedzUsuńhttp://www.adussangelika.blogspot.com/p/jednorazowka-7-part-5.html Zapraszam <3
OdpowiedzUsuń